Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|
aktualizacja

Sebastian Karpiel-Bułecka o małżeńskich kłótniach z Pauliną Krupińską: "Zwykle to ja byłem PUNKTEM ZAPALNYM"

84
Podziel się:

Sebastian Karpiel-Bułecka niezwykle rzadko otwiera się na temat swojego życia prywatnego. Tym razem zrobił wyjątek i zdradził, jak wychowuje dzieci i co sądzi o popisach Pauliny Krupińskiej w "Dzień dobry TVN". Mówi też, jak wyglądają ich kłótnie.

Sebastian Karpiel-Bułecka o małżeńskich kłótniach z Pauliną Krupińską: "Zwykle to ja byłem PUNKTEM ZAPALNYM"
Sebastian Karpiel-Bułecka opowiada o swoim temperamencie i małżeństwie z Pauliną Krupińską (AKPA)

Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka uchodzili za jedną z bardziej zgranych par rodzimego show biznesu. Niestety w pewnym momencie w ich relację miał wkraść się kryzys, a tak przynajmniej twierdzą tabloidy, które od miesięcy opisują rzekome problemy w ich małżeństwie. Prezenterka dementuje jednak wspomniane pogłoski - oczywiście w swoim stylu.

Małżeństwo Pauliny Krupińskiej i Sebastiana Karpiela-Bułecki od kuchni

Choć kolorowe pisma wyraźnie demonizują trudności w małżeństwie Pauliny KrupińskiejSebastiana Karpiela-Bułecki, to współprowadząca "Dzień dobry TVN" wielokrotnie opowiadała o ich relacji bez zbędnego lukrowania rzeczywistości. W styczniu wyznała na przykład, że słowo "kocham" pada u nich rzadko, bo "nie potrzebują deklaracji", a na randki raczej nie chadzają, bo po prostu nie mają na to czasu.

Jesteśmy też trochę jak włoska rodzina. Są i krzyki, i spokój. Umiemy się jednak godzić, a przede wszystkim umiemy ze sobą rozmawiać. (...) Najlepsza randka? Zasnęłam na kanapie, oglądając dokument o papieżu. W domu możemy być zmęczeni i słabi. I lubię to - wyznała.

Sebastian Karpiel-Bułecka o kłótniach z żoną

Do tej pory to Paulina grała w mediach pierwsze skrzypce i komentowała doniesienia o rzekomych kryzysach w ich małżeństwie. Teraz głos na temat sporów z żoną zabrał też Sebastian, który zgodził się na rozmowę z dziennikarzem Wirtualnej Polski. Podczas wywiadu zdradził, że są z żoną temperamentni i Paulina zrozumiała jego impulsywność dopiero wtedy, gdy sama zaczęła występować na żywo.

Zwykle było tak, że to ja byłem bardziej wybuchowy, ale to też wynikało z tego, że często jestem wystawiany na stres, emocjonalne huśtawki, bo gram. Każde wyjście na scenę to jest stres, to są emocje. Zwykle ja byłem punktem zapalnym, ale moja żona nie mogła tego zrozumieć, dopóki sama nie zaczęła występować na żywo w telewizji. Okazało się, że zaczęło ją łapać to samo. Ona wychodzi i się uśmiecha, wszystko dobrze, natomiast też ją to kosztuje dużo nerwów i przeżyć. To się troszkę teraz wyrównało - przyznaje.

Jednocześnie zdradza, że od początku jej kibicował jako współprowadzącej śniadaniówki, ale często nie ma czasu obserwować żony na szklanym ekranie.

Ja chciałem, żeby to robiła, bo wiedziałem, że chciałaby coś takiego robić i będzie w tym dobra, bo przecież znam ją. Absolutnie jej kibicowałem i dalej kibicuję, trzymam za nią kciuki - twierdzi, a o tym, czy ogląda ją w telewizji, mówi: To się tak nie da, bo jak ona wstaje rano do pracy, to ja muszę być z dziećmi, zaprowadzić je do szkoły i przedszkola. Ja śpię wtedy z dziećmi, a ona osobno, żeby mogła wypocząć i żeby to wszystko miało sens.

Sebastian powiedział też, że Krupińska wstaje do "Dzień dobry TVN" po 6:00 rano, a więc znacznie później niż deklarowała na przykład Małgorzata Rozenek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Michele Morrone pyta Kardashianki, czy się zgubiła oraz nowa dziewczyna Fabijańskiego

Sebastian Karpiel-Bułecka o wychowaniu dzieci

W tej samej rozmowie Karpiel-Bułecka zastrzegł, że w małżeństwie z Pauliną nie jest tak, że "latają u nich talerze", ale bywają momenty, gdy łatwo wyprowadzić go z równowagi. Zapewnia, że gdy nie jest "w napięciu nerwowym", to "potrafi długo wytrzymać". Na temat tego, czy jego żona czuje się góralką, mówi z kolei tak:

To już do niej pytanie, ale wątpię, żeby ona się czuła góralką. Po góralsku jest jej ładnie, ale ubranie to jeszcze nie wszystko. Takie związki emocjonalne z miejscem to przede wszystkim to, że się tam urodzisz i przesiąkniesz tą kulturą.

Dla niego "góralskość" ma jednak głębsze znaczenie, które stara się zawrzeć w wychowaniu dzieci.

My jak tam jedziemy, to przyjeżdżają do Warszawy i Jędrek idzie do przedszkola i mówi pani, że musi założyć bacioki, a nie kalosze. Czasem używają góralskich słów, więc to zupełnie normalne. Jak są dłużej w Warszawie, to im przechodzi - mówi i przyznaje, że to dla niego bardzo ważne, żeby dzieci miały kontakt z górami: Wożę ich tam najczęściej, jak się da i spędzam tam z nimi jak najwięcej czasu. To jest dobre miejsce do wychowywania dzieci.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(84)
Justyna
2 lata temu
Żenujące kiedy ludzie agresję emocjonalną tłumaczą temperamentem czy silnym charakterem
Kejt
2 lata temu
Hmm pachnie mi tu impulsywnym cholerykiem - najgorszy typ faceta, skoro sam się przyznaje, że jest punktem zapalnym to najprawdopodobniej sam wszczyna awantury. Szkoda trochę Pauliny dla niego- fajna babka mogla znaleźć kogoś fajniejszego niż grubiańskiego górala
Gosc
2 lata temu
Jak was to tak dużo kosztuje, to zmieńcie pracę. No, ale kasa musi się zgadzać. Zresztą co by Paulinka innego mogła robić?
Mokebbe
2 lata temu
Ona jest za atrakcyjna na niego, i niestety prędzej czy później to się rozpadnie .
Alina
2 lata temu
Jestem córką takiego impulsywnego furiata. Życie z takim człowiekiem to orka na ugorze. Nigdy nie wiesz, czy akurat w danym momencie nie wybuchnie, a do szewskiej pasji może doprowadzić go wszystko. I oczywiście nie pracuje nad sobą, bo taki jest i on ma stresy. Współczuje Paulinie i dzieciom.
Najnowsze komentarze (84)
Znany
rok temu
Podobna charakterem do mamusi.Zawzięta i próżna.Do tego on za stary.Będzie szukać młodego ogiera!!!! Też materialistka. Kasa i kasa
Ilona
2 lata temu
Zupełnie do siebie nie pasują. Ona piękna dziewczyna, on jakiś…dziwny. Pewnie małomówny a jeśli już to jakiś ostry, w wyglądzie i zachowaniu, spojrzenie jak kobry przed skokiem na ofiarę.oczywiście może być zupełnie odwrotnie, ale jednak z tego co się czyta, nie jest.
asia
2 lata temu
ja jej go wspolczuje.
Taką prawda.
2 lata temu
Nic miłego o sobie żadne z nich nie powiedziało. Tylko mętne tłumaczenie się, "dla dobra dzieci". Czyli nijakie małżeństwo, bo tak trzeba, jak to w Polsce w 90% małżeństw .
Leider
2 lata temu
Tu bedzie rozwod. Jeszcze troche
Haha
2 lata temu
Paulinka masz sztucznych followersów. Boty, puste konta, oj na siłę się promujesz. Widać.
Obiektywnie
2 lata temu
A w którym małżeństwie nie ma nieporozumień? Nie wierzę w lukrowane, słodko - pierdzące związki,no chyba że na samym początku.Potem zaczyna się proza życia, choroby dzieci,stresy itp.....Codzienność czasem nas przerasta,to nie jest bajka typu" żyli długo i szczęśliwie"
Azaaza
2 lata temu
Nie zrobisz z niej normalnej żony ani matki jak ona w tvn występuje . Feministki by ją zagryzły jakby zaczęła zwracać uwagę na dobro rodziny .
Nina
2 lata temu
Fajni są, dużo miłości im życzę.
tititi
2 lata temu
seba nie musisz się wypowiadać. Ja od dawna widziałam i cała Polska. Paulina jaka jest to jest ale w małżeństwie dużo znosi i idzie na kompromisy.
John
2 lata temu
Pamiętam, jak Paulina deklarowała, że dzieci pójdą do szkoły w Zakopanym, bo tam mają dom, mówila, że tak kocha góry. I co??? usrała się na miękko
Majk
2 lata temu
Pan pantoflarz sie odezwal….zona juz bardziej znana od niego, to trzeba sie jej podporzadkowac……
Alina
2 lata temu
Jestem córką takiego impulsywnego furiata. Życie z takim człowiekiem to orka na ugorze. Nigdy nie wiesz, czy akurat w danym momencie nie wybuchnie, a do szewskiej pasji może doprowadzić go wszystko. I oczywiście nie pracuje nad sobą, bo taki jest i on ma stresy. Współczuje Paulinie i dzieciom.
Pies
2 lata temu
Fajny gość.
...
Następna strona