Sofi ujawnia, że powiększała piersi, gdy Wojtka zatrzymało CBŚP. "Nawet wrogowi nie życzę tego, co ja wtedy czułam"

Wojciech Gola ma za sobą tygodnie pełne emocji. W środę, 5 marca, były gwiazdor programu "Warsaw Shore" został wraz z dziewięcioma innymi osobami zatrzymany przez prokuraturę w związku z organizowaniem nielegalnych loterii. Wśród osób zatrzymanych znaleźli się również inni influencerzy oraz dziennikarze sportowi. Aresztowania dokonano w ramach śledztwa dotyczącego zorganizowanej grupy przestępczej. Wszystkie zatrzymane osoby zostały zwolnione tego samego dnia, po złożeniu zeznań w szczecińskiej prokuraturze.

PRZYPOMNIJMY: Wojciech Gola ZABRAŁ GŁOS po usłyszeniu zarzutów: "Pulsometr nadal działa, ale był poddany ciężkiej próbie"

Podczas gdy Gola trafił do aresztu w Szczecinie, jego partnerka, 21-letnia Sofi, opublikowała na Instagramie post w ramach współpracy z marką odzieżową. Fakt ten spotkał się z krytyką ze strony Sylwestra Wardęgi. Ukochana Wojtka w rozmowie z Pudelkiem wyjaśniła, że publikacja postu reklamowego była zaplanowana z wyprzedzeniem. Wspomniała też, że nie mogła kontrolować mediów społecznościowych, gdyż podczas zatrzymania ukochanego leżała na stole operacyjnym.

Kilka tygodni po głośnym zatrzymaniu Sofi Sivokha ujawniła kulisy traumatycznych wydarzeń z 5 marca, ruszając jednocześnie z własnym kanałem w serwisie YouTube. Influencerka potwierdziła krążące od dłuższego czasu doniesienia, że gdy jej ukochany został zakuty w kajdanki, ona poddała się zaplanowanej wcześniej operacji powiększenia piersi. W najnowszym vlogu zdradziła, jak wyglądał moment, gdy dowiedziała się o aresztowaniu Wojtka.

Jakiś czas leżałam na tej sali pooperacyjnej, to była moja pierwsza narkoza i bardzo długo spałam. Później zawieźli mnie do mojego pokoju, co chwilę się budziłam i znów mnie wyłączało. Od jakiegoś czasu czułam wibracje w telefonie, ale nie mogłam ruszać rękami i odebrać, nawet nie wiedziałam, kto do mnie dzwoni. W końcu wzięłam telefon i zobaczyłam, że mam około stu połączeń od różnych ludzi. Oddzwoniłam do mamy Wojtka i powiedziała mi, co się stało. Później dostałam też telefon od ludzi, którzy wieźli Wojtka do Szczecina i wtedy po prostu... Nie wiem, jak opisać to uczucie. Nie czułam bólu po operacji, czułam ból gdzieś tutaj głęboko - przyznała, wskazując na klatkę piersiową.

Sofi odniosła się również do wspomnianej wcześniej afery, dotyczącej współpracy reklamowej.

Nawet wrogowi nie życzyłabym tego, co ja wtedy czułam. Połowy dnia prawie nie pamiętam. Jak dostałam pierwsze jedzenie około godziny 18:00/19:00, to bardziej odżyłam. Weszłam na Insta i zobaczyłam milion wiadomości. Miałam tego dnia zaplanowaną reklamę - reels i storki. To wszystko wrzuciło się samo podczas mojej operacji o zaplanowanych godzinach. Oczywiście zapomniałam o tym, ponieważ nie miałam do tego głowy totalnie. Jak zobaczyłam, to oczywiście usunęłam. Pamiętam, że wtedy całą noc nie spałam. Cały czas podchodziła do mnie pielęgniarka i pytała, czy wszystko okej, ponieważ byłam podłączona do pulsu i mi bardzo skakał. Momentami miałam puls 160. Za każdym razem, gdy ktoś do mnie dzwonił zaczynałam płakać, ryczałam, nie mogłam się uspokoić - wspominała 21-latka.

Kolejnego dnia rano przyjechał po mnie nasz asystent i ja po prostu byłam rozbita. Modliłam się tylko o to, żeby Wojtek był jak najszybciej koło mnie. Dojechałam do Warszawy i parę godzin później już przyjechał Wojtek. Jak go zobaczyłam, to nic już nie miało dla mnie znaczenia. Po prostu on był obok - tego potrzebowałam i byłam najszczęśliwsza na świecie - podkreśliła Sofi.

ZOBACZ TEŻ: U Sofi bez zmian: młodsza o 16 lat partnerka Goli wygina się w windzie w sukience z wycięciem. Odważnie?