Uważa się za "najbardziej wytatuowanego człowieka na świecie" i wydał na to FORTUNĘ. Nie uwierzycie, jak wyglądał "przed"
Jeremy "Remy" Schofield sam siebie uważa za "najbardziej wytatuowanego człowieka na świecie". Wydał na to około 215 tysięcy funtów, czyli równowartość ponad miliona złotych. "Większość mojego ciała to od 10 do ponad 30 warstw" - chwali się.
Ozdoby na ciele to coś, co dziś stało się niemal powszechne. W kolejce do salonów tatuażu ustawiają się zarówno rozpoznawalne osobistości, jak i "zwykli śmiertelnicy", którzy chcą upamiętnić ważny moment czy sprawić sobie osobistą pamiątkę. Są jednak osoby, które podchodzą do sprawy dość ekstremalnie, czego dowodem jest historia Remy'ego.
Zobacz też: Jej ciało pokrywają w 95% tatuaże. Pokazała, jak wyglądała kiedyś i wprawiła fanów w osłupienie
Wydał ponad milion złotych na tatuaże. Nie uwierzycie, jak wyglądał "przed"
Jeremy "Remy" Schofield zaczął wieloletni proces metamorfozy dość niewinnie, bo od kolczyka, który zrobił sobie jeszcze w 2001 roku. Wkrótce zafundował sobie też tatuaż z imieniem syna i tak rozpoczęła się jego przemiana. Serwis Mirror donosi, że mężczyzna wydał już na ten cel 215 tysięcy funtów, czyli równowartość ponad miliona złotych. Na Instagramie śledzą go ponad 164 tysiące fanów.
Zobacz także: Melissa Sloan ma PONAD 800 tatuaży. Lokalne studia ODMAWIAJĄ jej "dziarania". Ozdoby na ciele wykonuje jej... partner (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mumia z tatuażami sprzed 1700 lat. Niezwykłe odkrycie archeologiczne
Internauci - tu chyba bez zaskoczenia - są dość podzieleni w sprawie jego metamorfozy. Ten jednak nie przejmuje się krytyką i chętnie odpowiada na pytania dotyczące licznych ozdób na jego ciele. W rozmowie ze wspomnianym portalem ujawnił nawet, jakie miejsce wspomina jako najbardziej bolesne do tatuowania.
Najbardziej bolesne było tatuowanie krocza i wnętrza pośladków - wspomina i dodaje: Większość mojego ciała to od 10 do ponad 30 warstw. Jestem pewien, że nikt inny nie miał więcej warstw, godzin ani sesji tatuażu niż ja. Wielokrotnie tatuowałem genitalia, a pachy 33 razy na przestrzeni 7 lat.
Co więcej, Remy nie planuje przestać i ponoć tatuuje się nawet po kilka razy w tygodniu. Z instagramowego biogramu wynika, że na kolejnych sesjach spędził już ponad 3300 (!) godzin. Jak twierdzi, bólu się nie obawia, podobnie zresztą jak internetowych malkontentów, którzy wpadają na jego tiktokowy profil tylko po to, żeby go krytykować.
Wyobraźcie sobie - krytykować czyjąś twarz, gdy sam chowasz się za fałszywym profilem na TikToku. Szczyt ironii - odpalił się raz na jednego z nich. Nikt nie chce być dziwakiem i incelem, który ukrywa się za fejkowym kontem, tu nie mam wątpliwości.
O tym, jak wyglądało jego ciało przed szokującą przemianą, możemy się natomiast przekonać z archiwalnego zdjęcia na Instagramie. Aż trudno uwierzyć, jak to wszystko się zaczęło...