Wiktoria Sypucińska z powodu koronawirusa utknęła w Stambule po OPERACJI NOSA: "Jedyne, co mamy, to siebie"
"Sytuacja z kwarantanną sprzyja temu, że mogę się zregenerować" - zapewniła optymistycznie uczestniczka "Warsaw Shore".
Sypucińska
Koronawirus rozprzestrzenia się w zaskakującym tempie, co zmusiło władze do nagłej reakcji i podjęcia decyzji o zamknięciu granic. Spowodowało to duże zamieszanie, bowiem wielu Polaków utknęło za granicą, nie mając na razie perspektyw na lot powrotny do ojczyzny.
Zobacz też: Gwiazda "M jak miłość" utknęła w Bangkoku! "Błagam, niech się ktoś odezwie, bo ja nie wiem, co się dzieje!"
Wiktoria Sypucińska, którą widzowie mogą kojarzyć z Warsaw Shore jako jedną z bardziej kontrowersyjnych uczestniczek, dołączyła do grona osób, które muszą poczekać na powrót do kraju.
Przypomnijmy: "Polska Kylie Jenner" i "Stifler w spódnicy". Tak wygląda najbardziej sztuczna uczestniczka "Warsaw Shore" (ZDJĘCIA)
Zoperowana Sypucińska zmniejszyła brodę: "Zaszło to za daleko"
Celebrytka podzieliła się z fanami informacją, że nie może wydostać się ze Stambułu.
Finalnie utknęliśmy w Stambule. W Turcji w gigantycznym tempie rośnie świadomość społeczna na temat koronawirusa i higieny. My, z odwołanymi lotami, czekamy na jakąkolwiek informację zwrotną z linii lotniczych - oznajmiła Wiktoria. Nie wiemy, jak długo przyjdzie nam przebywać w azjatyckiej części Stambułu i kiedy będziemy mieli możliwość powrotu do kraju. Jedyne, co mamy, to siebie i to nasza wygrana...
Rozsądna Sypucińska doradziła, by w tym trudnym czasie stosować się do zaleceń i unikać wychodzenia z domu.
Wiemy, że u nas w kraju też sytuacja jest mega nieciekawa, więc uważajcie na siebie i posiedźcie w tych domach! - zaapelowała celebrytka. Mówiąc szczerze - nie róbmy tego dla siebie, bo naszemu życiu wirus nie zagraża - ZRÓBMY TO DLA OSÓB STARSZYCH, dzięki którym możemy żyć w takim świecie, w jakim żyjemy i którzy całe swoje dotychczasowe życie ciężko pracowali, aby teraz móc cieszyć się spokojem!
Zdradziła też, że na wycieczkę zdecydowała się z powodu... operacji nosa. Pomimo szalejącej pandemii, Sypucińska nie odwołała wyjazdu na drugi koniec świata.
Dochodzę do siebie po operacji nosa, stąd plastry na czole. Każdego dnia jest lepiej, a cała ta sytuacja związana z kwarantanną sprzyja temu, że mogę się zregenerować - stwierdziła optymistycznie Wiktoria.
Też cieszycie się, że dzięki wirusowi Wiktoria może w pełni zrelaksować się po poprawce nosa?
