Instagram vs rzeczywistość: Wytatuowana wnuczka Millera (ZDJĘCIA)
Monika od niedawna może liczyć na zaproszenia na ścianki, gdzie prezentuje się nieco inaczej niż na pozowanych zdjęciach z Instagrama.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy życie Moniki Miller zmieniło się o 180 stopni. Odkąd jej dziadek, Leszek, zamieścił jej zdjęcie na Twitterze, Millerówna stała się obiektem zainteresowania mediów, które zresztą z premedytacją podtrzymuje. Zdążyła już m.in. udzielić wywiadu Faktowi oraz pójść do Dzień Dobry TVN, gdzie doradziła Magdalenie Ogórek... tatuaż z warzywami. Innym razem pochwaliła się, że po rozstaniu z chłopakiem chorowała na bulimię, a dziadek chciał, żeby "zmyła" tatuaże.
Zobacz: Wnuczka Millera wyznaje, że chorowała na BULIMIĘ: "Byłam zdiagnozowana przez lekarza psychiatrę"
Od początku marzeniem Moniki było zostać "modelką alternatywną". Jeszcze zanim stała się rozpoznawalna, zamieszczała w Internecie ogłoszenia, w których szukała fotografów chętnych do współpracy. Dziś jej marzenia powoli się spełniają, a Miller bierze udział w coraz większej ilości "projektów".
22-latka jest aktywna zarówno w mediach społecznościowych, jak i imprezach "branżowych", na które od niedawna jest coraz częściej zapraszana.
Zobaczcie jej pozowane zdjęcia z Instagrama w zderzeniu z rzeczywistością. Bardzo się różnią?