Elegancka Charlene i Albert w czapce Mikołaja rozdają dzieciom prezenty (ZDJĘCIA)
"Najsmutniejsza księżniczka świata" i jej mąż wzięli udział w dorocznym, tradycyjnym spotkaniu z dziećmi w pałacu w Monako. Tym razem wyglądała na szczęśliwą?
Księżniczka Charlene, choć wiedzie życie, o jakim marzą tysiące kobiet, może pochwalić się niezbyt chlubnym przydomkiem "najsmutniejszej księżniczki świata". Tak nazwali piękną 39-latkę dziennikarze, którzy dostrzegli, że w przeciwieństwie do innych młodych członkiń rodzin królewskich, jak Kate Middleton czy hiszpańskiej królowej Letycji, Charlene rzadko się uśmiecha i ma "smutne oczy".
Melancholia księżnej może mieć związek z dość burzliwym życiem osobistym jej męża, księcia Alberta, które przyniosło jej wiele cierpienia i upokorzeń...
PRZYPOMNIJMY: Chciała uciec z Monako TRZY RAZY!
Dzisiaj księżna wydaje się już nieco spokojniejsza, a co za tym idzie - również szczęśliwsza. Ostatnio książęca para Monako pojawiła się przed pałacem w stolicy mikroskopijnego kraju, by wziąć udział w dorocznym świątecznym spotkaniu z dziećmi.
Charlene, ubrana w czerwoną pelerynkę i czarne kozaki, chętnie uśmiechała się do zdjęć i żartowała z zaproszonymi do pałacu dziećmi. Również 59-letni książę wydawał się być w doskonałym nastroju, zaskakując dzieci i dziennikarzy przyodzianą na głowie czapką świętego Mikołaja.
W spotkaniu z maluchami książęcej parze towarzyszyli też Louis Ducruet i Camille Gottlieb, dzieci siostry Alberta, księżniczki Stefanii.
Zobaczcie, jak "najsmutniejsza księżniczka świata" wypełnia swoje "zawodowe" obowiązki. Wygląda na szczęśliwszą?