Dziewczyna Arka Milika, Jessica Ziółek, która w zeszłym roku zdobyła "sławę" za sprawą operacji nosa, obecnie umacnia swoją pozycję na ściankach i w social mediach, próbując dorównać poziomowi popularności sławniejszym koleżankom. Jessica chętnie chwali się na swoim Instagramie zdjęciami z różnych egzotycznych miejsc oraz luksusowych butików, gdzie wydaje ciężko zarobione pieniądze.
We wtorek "wschodząca gwiazda" postanowiła wrzucić kolejny post, którym wzbudziła zazdrość rzeszy fanów. Na fotografii widać parę całującą się nad basenem w Dubaju. Wzrok przykuwa "wybrzuszenie" w okolicach majtek Arka, co nie umknęło spostrzegawczym internautom, o czym napisali w wielu komentarzach.
"Wysunięty napastnik?", "Znów wysunięty napastnik", "Jest to ewidentny spalony :D Stoi przed zawodnikiem..." - pisali.
Anna Lewandowska też postanowiła podzielić się ze swoimi obserwatorami swoim podejściem do życia (związku?) i na swoim profilu na Instagramie udostępniła grafikę z napisem: "Sztuka życia polega na tym, by cieszyć się małym". Po chwili jednak musiała uznać, że nie chce zostać obiektem współczucia i usunęła smutny wpis.
Myślicie, że to Lewy kazał usunąć Ani upokarzający post?
