W ostatnim czasie dużo mówi się o niepokojącym wyglądzie Johnny’ego Deppa. Na najnowszych zdjęciach aktor jest bardzo blady i wychudzony, co wywołało plotki o jego rzekomo złym stanie zdrowia. Fani zaczęli się zastanawiać, co może być przyczyną tak niepokojącego wyglądu 55-latka. Niektórzy mają nadzieję, że przygotowuje się do jakiejś wymagającej roli, inni sugerują, że to lata nadużywania alkoholu i narkotyków zrobiły z niego cień dawnego siebie. Jeszcze inni podejrzewają, że ich idol ukrywa jakąś groźną chorobę.
Pojawiła się też teoria, że Depp wygląda tak źle, bo... przestał podkreślać oczy eyelinerem. Znajomi aktora twierdzą jednak, że powód jest zupełnie inny i nie ma nic wspólnego z nadużywaniem substancji lub chorobą.
Osoba z otoczenia Deppa zdradziła, że jego wygląd to wynik stresu spowodowanego "piekłem, jakie urządziła mu Amber Heard". Przypomnijmy, że aktorka oskarżyła go o przemoc domową i nadużywanie substancji odurzających. Twierdziła, że przez 15-miesięcy małżeństwa "żyła w permanentnym strachu". W trakcie jednej z awantur Depp miał rzekomo rzucić butelką szampana o ścianę i kieliszkiem wina w żonę, a następnie chwycić ją za włosy i pchnąć na podłogę. W tym samym czasie aktorka brylowała z Deppem na ściankach i czerwonych dywanach, nie wyglądając na zastraszoną...
Choć skandal bardzo zaszkodził karierze gwiazdora, ten nie wypowiadał się dotąd na ten temat publicznie. Wydawało się, że wraz z ogłoszeniem rozwodu każde z byłych małżonków poszło w swoją stronę. Okazuje się jednak, że walka wciąż trwa, a Depp chce oczyścić swoje dobre imię w sądzie.
Nie jestem chory. Nie walczę z niczym poza fałszywymi oskarżeniami i zdecydowałem się to udowodnić - miał powiedzieć aktor do swoich przyjaciół.
Depp pozwał o zniesławienie dziennik The Sun za opublikowanie artykułu, w którym został nazwany "męskim bokserem". Gazeta opisywała, że w trakcie awantury z Amber w maju 2016 roku aktor miał zdemolować mieszkanie i rzucić w nią telefonem. Prawnicy Deppa twierdzą jednak, że cała historia została zmyślona przez Heard.
Telefon nie uderzył pani Heard w twarz ani nigdzie indziej. Depp nie pociągnął pani Heard za włosy, nie uderzył jej, nie chwycił jej ani nie dotknął jej - napisano w dokumentach sądowych.
Dołączono też zeznania dwóch policjantów z Los Angeles, którzy przeczą wersji wydarzeń przedstawionej przez Heard. Z ich relacji wynika, że przybyli do domu pary w 25 minut od rzekomego "ataku" i nie zauważyli żadnych szkód, a płacząca Heard powiedziała im, że nie jest ranna i nie potrzebowała pomocy medycznej. Nie widzieli też żadnych obrażeń ani obrzęków na twarzy, którymi później aktorka epatowała na zdjęciach. W dokumentach zanotowano też, że Depp zaprzecza wersji Heard, że był pod wpływem narkotyków lub alkoholu 16 maja, gdy przyszedł do mieszkania odebrać swoje rzeczy. Prawnicy aktora twierdzą, że zabrał ze sobą dwóch ochroniarzy ponieważ "martwił się" o to, co może zrobić Amber. Oni także przeczą jej wersji wydarzeń, twierdząc, że Depp nawet nie zbliżył się do żony. Jeden z ochroniarzy, który czekał przed drzwiami, gdy Depp wszedł do penthouse'u, wkroczył, gdy usłyszał krzyki Amber. W kuchni zastał Deppa stojącego z dala od niej, choć ta krzyczała "Przestań mnie bić, Johnny".
Powód nie uderzył pani Heard. Pani Heard stała około siedmiu metrów od niego i wyraźnie udawała płacz oraz krzyczała do telefonu, żeby jej przyjaciel zadzwonił na policję - zeznał ochroniarz.
Heard po rozwodzie, w którym uzyskała korzystny podział majątku, odcięła się od Deppa i aktualnie romansuje z nowym miliarderem, ale w dalszym ciągu szkaluje opinię Deppa i na każdym kroku przedstawia siebie jako ofiarę. Publicznie popiera akcję #MeToo i opowiada o wspieraniu kobiet doświadczających przemocy ze strony mężów. Sukcesywnie podkopuje w ten sposób karierę byłego męża, do tego stopnia, że pojawiły się nawet protesty przeciwko jego udziałowi w kolejnej części Fantastycznych Zwierząt.
Znajomi Deppa mówią, że ostrzegali go przed małżeństwem z Heard, ale nie słuchał i był nią tak zauroczony, że odmówił nawet spisania intercyzy. Depp nigdy nie miał opinii "grzecznego chłopca", ale lata udanego związku z Vanessą Paradis dowodzą, że potrafił odnaleźć się jako partner i ojciec. Tym bardziej jego wizerunek kreowany w mediach przez Heard wydaje się zaskakujący.
Johnny ma dość bycia pomawianym przez byłą żonę. To go załamało. Uderzyło w niego bardzo mocno i potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie. Przeszedł przez piekło i z powrotem z powodu tych wszystkich rzeczy, które o nim mówiono. Ale najbardziej zraniło go poczucie bycia zdradzonym. Zawiódł się na ludziach, którym ufał. Chce, aby ludzie dowiedzieli się, że został niesprawiedliwie oczerniony - dodaje źródło.
Myślicie, że uda mu się udowodnić swoją niewinność?