Po klęsce na tegorocznym mundialu robiono wszystko, by jak najszybciej o niej zapomnieć. Po klasycznym już posypaniu głowy popiołem tylko nieliczni piłkarze zdobyli się na jakikolwiek komentarz, przy czym ich zachowanie było zróżnicowane: Robert Lewandowski usiłował wzbudzić litość, mówiąc w wywiadach, że "też ma swoją ludzką twarz", a Łukasz Piszczek po prostu zrezygnował z dalszej kariery, nie mogąc spojrzeć kibicom w oczy:Łukasz Piszczek: "Było mi po tych mistrzostwach wstyd. Chciałbym wiedzieć, kto zagrał z moim nazwiskiem na koszulce"
W poniedziałek PZPN postanowił rozdrapać zabliźnione rany i opublikował raport Adama Nawałki, w którym były już selekcjoner podsumował występ na mistrzostwach. Wnioski są proste: reprezentacja została przetrenowana podczas ostatniego treningu w Soczi oraz nie była mentalnie przygotowana do mundialu.
O ile z pierwszą przyczyną nie sposób dyskutować, pozostaje zastanowić się, dlaczego piłkarze grający na co dzień w międzynarodowych ligach poczuli tremę przed wyjściem na boisko w Rosji...
W ostatnich miesiącach pojawiały się symptomy świadczące o pewnych napięciach wewnątrz grupy, typowych dla reprezentacji funkcjonującej od dłuższego czasu w zbliżonym składzie - widnieje w raporcie Nawałki. Z uwagi na to podejmowane były liczne działania zmierzające do pełnego zintegrowania drużyny podczas zgrupowań (rozmowy indywidualne, spotkania integracyjne, rodzinne, stały kontakt sztabu z zawodnikami i trenerami klubowymi, wizyty w klubach zawodników, treningi alternatywne, dobór odpowiednich ćwiczeń - zabawy ożywiające w wybranych jednostkach treningowych). W dalszym ciągu pozwalało to na podtrzymanie dobrej atmosfery i odpowiedniej równowagi w zespole przed turniejem.
To akurat prawda. Tuż po porażce zaczęto bowiem powtarzać plotki, jakoby atmosfera w Soczi była tak dobra, że piłkarze zorganizowali imprezę, w trakcie której raczyli się alkoholem. Kamil Glik dementował nawet, że na rauszu nabawił się kontuzji...
Okazało się, że drużyna nie była optymalnie przygotowana pod względem mentalnym do skali trudności jaka występuje podczas mundialu - ocenił Nawałka. Nie udało się zrobić wszystkiego, aby scalić zespół w najtrudniejszych momentach mistrzostw.
Przekonuje Was to?