W sobotę Łukasz Piszczek poinformował, że nieudane mecze podczas mundialu w Rosji to ostatnie spotkania jakie zagrał w barwach reprezentacji. Swoją decyzję motywował "racjonalnym" podejściem d ogrania w piłkę. Przypomnijmy, że zawodnik Borussi Dortmund był filarem kadry narodowej przez 11 lat.
Łukasz przy okazji swojej trudnej do przewidzenia, acz zrozumiałej decyzji, udzielił obszernego wywiadu Sportowym Faktom, w którym zwierza się, co popchnęło go do odejścia z reprezentacji. Na pytanie, kto zagrał z jego nazwiskiem na koszulce w Rosji, odpowiedział, że nie wie:
Też chciałbym wiedzieć. Nie znam gościa. Najgorsze jest to, że przez długi czas przygotowujesz się do jednego z najważniejszych sprawdzianów w swojej karierze, do turnieju, o którym marzyłeś, a później wychodzisz na boisko i grasz mecz, który przez ostatnie cztery lata ci się nie przydarzył. To najbardziej boli. Było to dla mnie dużym zaskoczeniem - skomentował gorzko porażki kadry.
W dalszej części wywiadu, Piszczek skomentował, dlaczego w przeciwieństwie do Grzegorza Krychowiaka i innych kolegów z drużyny, nie pochwalił się egzotycznymi wakacjami w sieci:
Wyjechałem na wakacje. Tylko mi było po tych mistrzostwach po prostu wstyd. Przepraszam, ale siedziało we mnie coś takiego, że nie miałem ochoty pokazywać ludziom, gdzie jestem. Wcześniej też wrzucałem jakieś zdjęcia z wakacji, ale nie tym razem. W Rosji wydarzyła się dla mnie rzecz, po której miałem ochotę się schować pod ziemię. Zwyczajnie po ludzku - było mi wstyd. Ale nie chciałbym oceniać kolegów, którzy nie mieli problemów z chwaleniem się swoim odpoczynkiem. Każdy inaczej radzi sobie z dramatem, który przeszedł. Niektórzy przeżywają go dłużej, inni krócej i nie znaczy to, że wynik na mundialu był mu obojętny, tylko że inaczej odreagowuje stres. Może ma inną wrażliwość, poziom świadomości, nie wiem… To śledzenie piłkarzy, co robią w czasie wolnym, urasta oczywiście do absurdu, ale z drugiej strony - jak się wysyła zaproszenie do świata prywatnego, to kibice z niego korzystają także po porażkach. Po mundialu w Rosji niczym się nie chwaliłem, bo uznałem, że to nie czas i nie miejsce - mówi.
Trudno się nie zgodzić z opinią Łukasza. Będzie Wam go brakować w reprezentacji?