70-letnia Aldona Orłowska jest gwiazdą sieci o wizerunku przypominającym mieszankę Violetty Villas i Don Wasyla. Polka mieszkająca na co dzień w Szwecji ma wiele talentów: w młodości była mistrzynią Polski w pływaniu stylem motylkowym, potem zaczęła robić doktorat z biologii. Prawdziwą pasję odnalazła jednak w muzyce. Teledyski Aldony mają po kilkaset tysięcy wyświetleń na YouTubie, a ich bohaterka dysponuje imponującą, bo trzyipółoktawową, skalą głosu.
W miniony weekend Aldona Orłowska przyleciała do Warszawy, by zagrać koncert w jednym ze stołecznych klubów. Występ 70-latki okazał się hitem, a przed klubem stała długa kolejka fanów czekających na swoją idolkę. Z tej okazji w Dzień Dobry TVN postanowiono przybliżyć sylwetkę jej i jej męża, Eugeniusza Poloka, który produkuje klipy Orłowskiej.
Usłyszę jakiś rytm, dodaję linię melodyczną, robię aranż - to wszystko w domu. Mamy studio, ale nagrywam też sam - opowiedział o pracy z gwiazdą.
Najpierw jestem zmęczona, bo w Szwecji jest tak ciemno, dzień krótki... - zdradziła zaś Orłowska. Jak tak sobie popływam i jem piękne rybki ze słonej wody, to wtedy zaczynam być coraz piękniejsza, szczuplejsza. Wtedy kręcimy, a ja proszę męża, żeby mnie nagrywał z ludźmi, bo to wtedy jest weselej.
Mąż Aldony przyznał szczerze, że w małżeństwie wiedzie im się lepiej, niż w pracy, ale to dobrze, bo wtedy widzą sens bycia razem. 70-letnia Orłowska przyznała jednak, że wciąż budzi zainteresowanie płci przeciwnej.
Ludzie zwracają na mnie uwagę, a zwłaszcza mężczyźni - przyznała skromnie Orłowska.
Zobaczcie zdjęcia Aldony. Dziwicie się, że ludzie zwracają na nią uwagę?