W warszawskim sądzie odbyła się siedemnasta (!) rozprawa rozwodowa Bartosza Żukowskiego, znanego szerszej publiczności jako Walduś Kiepski oraz Ewy Coll, matki jego jedynego dziecka. Od trzech latkłócą się o opiekę nad dziewięcioletnią Polą.
W listopadzie 2015 roku sąd zobowiązał Żukowskiego do płacenia miesięcznych alimentów na córkę w wysokości 2,5 tysiąca złotych. Kwota niedługo później została podniesiona do 3 tysięcy. Bartek jednak postanowił nie stosować się do wyroku, tłumacząc, że i tak opłaca córce szkołę, zabiera na wakacje i kupuje ubrania.
Zobacz: Bartosz Żukowski wymigał się od wyroku za niepłacenie alimentów. "Niska szkodliwość społeczna"
_
Ten proces może potrwać jeszcze wiele lat, bo nie spocznę, dopóki córka nie będzie mieszkać ze mną_ - zapowiada aktor w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. Sprawy majątkowe mnie nie interesują. Liczy się dla mnie tylko dobro córki.
Ewa Coll z kolei jest zdania, że swoją troskę o córkę Bartosz wyraża w nietypowy sposób.
Gdyby zależało mu na dobru Poli, już dawno zawarlibyśmy ugodę - komentuje. On żąda ode mnie alimentów w wysokości wyższej niż moja pensja. Mieszka na mój koszt w stumetrowym apartamencie, kupionym za pieniądze moich rodziców, a ja tułam się z dzieckiem po wynajętych mieszkaniach. Strasznie mnie ten proces wyczerpuje, bo mąż nie przebiera w środkach. Wysyła nawet donosy do mojej pracy.
Trwający od czterech lat proces pochłonął już 60 tysięcy złotych, a końca nie widać. Za dziewięć lat sprawa sama się rozwiąże, bo Pola skończy 18 lat i sama będzie mogła decydować o sobie.