Medialny konflikt między Weroniką Rosati a ojcem jej dziecka, Robertem Śmigielskim, podzielił połowę polskiego show biznesu. Oskarżenia aktorki, która w wywiadzie dla Wysokich Obcasów stwierdziła, że była ofiarą przemocy fizycznej i ekonomicznej ze strony ortopedy, stały się tematem jednego z największych skandali tego roku. Po stronie aktorki stanęła między innymiEva Minge i Magdalena Środa. Przeciwny biegun okupowali celebryci i przyjaciele Śmigielskiego, którzy w działaniu aktorki dopatrzyli się chęci zniszczenia dobrej reputacji ortopedy.
Weronika niedawno wybrała się z Elizabeth do Los Angeles i złożyła wniosek o wydaniezakazu zbliżania się Roberta do niej i ich córki. Ortopeda skierował sprawę do sądu, który ma ostatecznie uregulować kwestie władzy rodzicielskiej nad dziewczynką. W poniedziałek byli partnerzy stawili się na rozprawie i nie obyło się bez awantury.
PRZYPOMNIJMY: Rosati i Śmigielski wdali się w awanturę w sądzie: "Robisz przedstawienie przed prasą... Tak właśnie MOJE ŻYCIE WYGLĄDAŁO"
Śmigielski zarzucił Rosati, że bezprawnie i bez jego zgody zabrała ich córkę do Stanów Zjednoczonych. Weronika próbowała odeprzeć zarzuty ortopedy:
A kiedy zabroniłeś? A w ogóle chciałam ci powiedzieć, że masz się trzymać 91 metrów ode mnie - słyszymy na nagraniu z sądu opublikowanym przez Fakt24.
Na zdjęciach z korytarza sądowego widać, jak Śmigielski i Rosati rozmawiają w obecności prawnika. Mina aktorki i lekarza nie wróży szybkiego rozwiązania sprawy.