Ania Wendzikowska jest jedną z bardziej aktywnych w sieci celebrytek. W ciągu ostatnich kilku lat prezenterka do perfekcji opanowała obsługę Instagrama. Niemal codziennie zasypuje fanów dopracowanymi w każdym calu zdjęciami ze studia Dzień dobry TVN oraz fotografiami z zagranicznych wakacji. 38-latka w szczególności upodobała sobie pozowanie w strojach kąpielowych, momentami idąc o krok dalej i fotografując się nawet topless.
W lipcu Wendzikowska udała się na Karaiby, skąd raczyła obserwatorów licznymi zdjęciami z pięknych plaż. Ostatnio postanowiła powspominać kąpiel, którą urządziła sobie wówczas w towarzystwie świń:
W czeluściach telefonu znalazłam jeszcze jedno niezłe zdjęcie ze świnkami z Exumy. Tutaj trzymam dystans - pisze pod postem z Bahamów.
Oprócz wyrazów zachwytu pod fotografią Ani pojawiło się mnóstwo głosów zarzucających jej korzystanie z Photoshopa. Całkiem spore grono jej, jak się okazuje niewiernych fanów, stwierdziło, że siedząca w stroju kąpielowym na burcie dziennikarka została tam po prostu wklejona:
Nie zapiera się nogami o burtę, ani nie trzyma się relingów. Kto ma w to uwierzyć? Ten, kto wody nie widział? Normalnie, jak w Harry Potter lewituje... - pisze jeden z niedowiarków.
Przejęta zarzutami celebrytka starała się odpisać na każdy negatywny komentarz pod jej postem: Cóż, trzymania równowagi to już w podstawówce uczą. Jedni się nauczyli, inni nie. Podobnie jest z kulturą osobistą - czytamy.
Internauci niedowierzają, w jaki sposób prezenterka utrzymała się, siedząc na wąskiej barierce:
"Ogólnie zdjęcie dla mnie petarda, ale myślę, że Pani Ania jest tutaj wklejona. J akoś ciężko mi sobie wyobrazić, siedzieć na zaokrąglonej wąskiej rurce bez trzymanki na kołyszącym się jachcie**"**, "Aniu, coś tu się podziało nie tak z Photoshopem? Bo oczy mam zdrowie, a coś mnie w nie kole w nienaturalności tego foto" - dociekają.
Ania wytłumaczenia w przytykach obserwatorów dopatrywała się oczywiście w ich hejterskich zamiarach:
Jasne, zawsze się znajdzie jakieś wytłumaczenie własnej podejrzliwości i dociekliwości o zabarwieniu hejterskim. Pytanie tylko, po co tak iść przez życie? Nie lepiej brać wszystko za dobrą monetę? A jak się nie podoba, to nie komentować. Naprawdę z taką pozytywną energią na sercu lżej. Polecam spróbować - zachęca pozytywna Wendzikowska.