Blake Lively i Justin Baldoni od kilku miesięcy toczą medialny spór. Ich praca na planie filmu "It Ends With Us" przerodziła się w jeden z bez wątpienia głośniejszych konfliktów w świecie Hollywood. Amerykanka wystosowała szereg zarzutów przeciwko reżyserowi na czele z molestowaniem seksualnym.
Justin Baldoni stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom. Nie tylko opublikował blisko 200-stronicowy dokument, w którym przedstawił cały bieg zdarzeń z własnej perspektywy, ale również skierował sprawę do sądu. Reżyser domagał się odszkodowania w wysokości aż 400 mln dolarów od Blake Lively i jej męża Reynoldsa oraz 250 mln dolarów od "The New York Times". Zarzuty dotyczyły zniesławienia.
Sędzia oddalił pozew Justina Baldoniego
Media obiegły właśnie nowe informacje dotyczące konfliktu. Justin Baldoni poniósł porażkę, ponieważ sąd podczas poniedziałkowej rozprawy odrzucił wszystkie jego roszczenia.
Sędzia uznał, że Lively zawarła swoje zarzuty w skardze dotyczącej praw obywatelskich, co chroni ją przed odpowiedzialnością za te twierdzenia, a z kolei "The New York Times" opierał się na tej skardze, co też uznano za uzasadnione. Choć Baldoni zarzucił gazecie wybiórcze przedstawienie dowodów, to zdaniem sędziego artykuł odzwierciedlał wersję wydarzeń przedstawioną przez aktorkę.
Zgromadzone materiały wskazują, że "The New York Times" zapoznał się z dostępnymi dowodami i opisał – być może w nieco sensacyjnym tonie – wersję wydarzeń, którą uznał za najbardziej prawdopodobną. Nie było wyraźnego powodu, by dziennik miał popierać relację Lively – stwierdzono w uzasadnieniu, cytowanym przez serwis "TMZ".
Prawnicy aktorki świętują
W przypadku Reynoldsa, gwiazdor oskarżył go o fałszywe nazwanie go "drapieżnikiem seksualnym". Sędzia uznał, że to stwierdzenie było zgodne z zarzutami Lively i jej mąż nie miał podstaw, by uważać je za nieprawdziwe. Dlatego to także nie mogło stanowić podstawy do roszczenia o zniesławienie.
Prawnicy aktorki wyrazili zadowolenie z decyzji sądu, nazywając rozprawę "całkowitym zwycięstwem i pełnym oczyszczeniem" dla Lively i innych wciągniętych w proces przez Baldoniego. Zaznaczyli, że od początku uważali pozew za bezpodstawny. Sam Baldoni nie skomentował jeszcze decyzji sądu. Jego prawnicy również nie wydali oświadczenia w tej sprawie.
Blake ulżyło, uroniła łzę - donosi anonimowy informator magazynu "People".
ZOBACZ TAKŻE: Ryan Reynolds DRWI na wizji z afery z Justinem Baldonim. "Co słyszałyście?". Tak zareagowała Blake Lively