Ciąża Klaudii El Dursi przebiega pod znakiem zagranicznych wojaży, klimatycznych sesji zdjęciowych oraz skrupulatnego relacjonowania swojej codzienności. Mimo tego, że jest daleka od zamykania się w czterech ścianach i rezygnowania z aktywności fizycznych, ostatnio przyznała, że ma problemy z samoakceptacją. Licznie otrzymywane komplementy od internautów nie utwierdzają jej w przekonaniu o kwitnącym wyglądzie.
Muszę się do czegoś przyznać. Z pewnym trudem przychodzi mi akceptowanie zmian zachodzących ostatnio w moim ciele. Stanowi to swego rodzaju paradoks, bo z jednej strony czuję się najbardziej kobieco, jak to tylko możliwe. Powstaje we mnie nowe życie - największy cud świata, jaki tylko kobieta może stworzyć. Z drugiej zaś strony obfitość mojego ciała jest mi tak obca, że na słowa: "Ale masz już duży brzuszek" reaguję niemym grymasem - wyznała w przypływie szczerości na Instagramie.
Klaudia El Dursi wystawiła się na słońce
Piątkowy poranek przywitał prowadzącą "Hotelu Paradise" wiosennym słońcem. Będąca przy nadziei kobieta niespiesznie rozpoczęła dzień, przeciągając się na oczach swoich obserwujących. Temu klimatycznemu nagraniu towarzyszyły dźwięki idealnie dobranego do okoliczności przeboju Beatlesów "Here Comes the Sun".
Klaudia El Dursi, która w ostatnim czasie stawia na naturalność w ramach bycia w "fazie odpuszczania", tym razem uwydatniła o poranku swą niepotraktowaną make-upem twarz.
Uzależnienie od słońca - podpisała kilkunastosekundowe nagranie, zamieszczając obok opisu emoji przedstawiające fokę.
Wygląda kwitnąco?