Doda wspomina, jak Stan Borys powiedział, że "takie jak ona tańczą w USA na rurze": "Nie byłam ofiarą przemocy seksualnej, ale seksizmu owszem"
Podczas koncertu "Tysiąclecie Korony Polskiej" Doda wykonała utwór "Jaskółka uwięziona" z repertuaru Stana Borysa. Gdy emocje po wydarzeniu opadły, wokalistka zaczęła wspominać, co sądził o niej legendarny artysta: "Stan Borys udzielił wywiadu do gazety, że takie jak ja tańczą w USA na rurze".
W ostatnią niedzielę na błoniach PGE Narodowego w Warszawie odbył się koncert "Tysiąclecie Korony Polskiej". Było to monumentalne widowisko pod gołym niebem, łączące muzykę, historię i nowoczesną technologię z okazji 1000-lecia państwa polskiego. Na scenie wystąpiła plejada polskich gwiazd.
Podczas występu Doda, siedząc przy fortepianie, unosiła się nad sceną, wykonując utwór "Jaskółka uwięziona". Następnie, w efektownej stylizacji z długim trenem, skórzanym gorsetem i futrzanymi kozakam zaczęła latać nad sceną, tworząc niezapomniane widowisko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozgoryczona Doda: "Wielokrotnie traktowano mnie jak szmatę i ścierwo"
Dwa dni po występie, gdy emocje już opadły, Doda podzieliła się ciekawą anegdotą. Okazuje się, że gdy miała 20 lat, Stan Borys w jednym z wywiadów miał się o niej niepochlebnie wypowiedzieć.
Wielu z was napisało do mnie, czemu wybrałam ten utwór skoro, gdy miałam tylko 20 lat, Stan Borys udzielił wywiadu do gazety, że takie jak ja tańczą w USA na rurze. Mimo tych słów zawsze ceniłam Stana Borysa i uwielbiałam jego piosenki, a moim marzeniem od dziecka było zaśpiewać "Jaskółkę uwięzioną". Choć dopiero jako dorosła kobieta zrozumiałam jej tekst, przesłanie i wartość - zwłaszcza w odniesieniu do jego słów. Cóż za paradoks - zaczęła swój wpis.
Choć nie musiałam nic nikomu udowadniać, zrobiłam to latami swojej pracy na estradzie, konsekwencją i odwagą w wyrażaniu siebie na scenie. Nie jestem uwięziona, jestem wolna. Wolna od oceny, stereotypów, szufladkowania. I Stanowi bardzo dziękuję za ten utwór - dodała.
ZOBACZ: Doda rozstała się z partnerem, bo był słabym patriotą. "Automatycznie przestawałam go kochać"
Doda była ofiarą seksizmu
W dalszej części wpisu Doda przywołała wspomnienia z czasów swojej młodości, kiedy to, choć nie doświadczyła przemocy seksualnej, spotkała się z licznymi przejawami seksizmu. Wskazała na sytuacje, w których była traktowana przedmiotowo, w tym kontrowersyjne wypowiedzi znanych osób, które wówczas miały wpływ na jej życie zawodowe. Z perspektywy czasu zauważa, że mimo tych doświadczeń nie czuła się ofiarą, chociaż wielu specjalistów mogłoby to uznać za traumatyczne przeżycie.
Choć teraz żyjemy w innych czasach, gdy byłam młodziutka, nie byłam ofiarą przemocy seksualnej, ale seksizmu owszem. Tymochowicz w gazecie poinformował mnie, że za przysłowiową złotówkę powie mi, na jakie kolana usiąść, by zrobić karierę. Robert Kozyra z uśmiechem na twarzy wyznał, że mój wygląd to bardzo dobra agencja towarzyska w powiatowym mieście. Raperzy nagrali piosenkę, w której wyzywają mnie od blachary, nadającej się do jednego, a portal internetowy dopingował czytelników do wymyślania rymów: "Doda, Doda, zrób mi loda". Wszystko to działo się, gdy byłam młodziutką dziewczyną. (Moje odpowiedzi tym panom są cytowane do dnia dzisiejszego…). Co dziwne, wtedy nie czułam się ofiarą, mimo że mądrzy psychologowie uważają dziś, że powinnam. Ale nie zamierzam - dodała.