Dramat Marianny Schreiber: celebrytka żali się, że podrywał ją "STARSZY DZIADEK". Zaapelowała do mężczyzn
Marianna Schreiber opowiedziała na Instagramie dość osobliwą historię. Na ulicy miał ją podrywać starszy mężczyzna, podający się za lekarza. "To naprawdę nie działa na kobiety" - zaapelowała do adoratorów.
Marianna Schreiber w czerwcu sfinalizowała rozwód z Łukaszem Schreiberem. Nie trzeba było czekać długo, by jej serce znów było zajęte. Schreiber w ostatnim czasie związała się z byłym asystentem posła Grzegorza Brauna, Piotrem Korczarowskim. Kilka tygodni temu zaręczyła się z partnerem, czym zresztą chwaliła się na łamach Pudelka.
Przede wszystkim możecie mi gratulować mężczyzny, który kocha mnie i moją córeczkę. Piotr jest mężczyzną z dużym doświadczeniem, nie tylko na gruncie prawicowych wartości, ale także życiowym. To mi bardzo imponuje
Zobacz także: TYLKO NA PUDELKU. Marianna Schreiber ujawnia kulisy powrotu do Piotra Korczarowskiego: "Po prostu powiedziałam TAK"
Była uczestniczka programu "Top Model" ochoczo nadaje na Instagramie, gdzie dzieli się osobistymi perypetiami. W środę postanowiła opowiedzieć fanom o sytuacji ze starszym mężczyzną, który próbował do niej zarywać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marianna Schreiber o swoim rozwodzie. Co ustaliła z byłym mężem?
Marianna Schreiber podrywana przez starszego mężczyznę
Gwiazda mediów społecznościowych po załatwieniu sprawunków u notariusza została zatrzymana na ulicy przez adoratora, który jej zdaniem miał przeszło 60 lat. Mężczyzna zapytał najpierw, czy jest ona pracowniczką pobliskiego punktu medycznego.
Wracam ze spotkania u notariusza, ktoś za mną idzie i mnie woła: "Proszę poczekać". Obracam się, myślę, że ktoś potrzebuje pomocy, a on do mnie mówi, czy się czasami nie znamy, czy nie pracuję czasem w jakimś obiekcie medycznym. Mówię: "Wie pan co? Nie, akurat z medycyną nie mam nic wspólnego. Kiedyś, co prawda, słyszałam, że mam skoliozę, ale podobno jej nie mam, więc nie mam nic wspólnego z medycyną, więc nie, nie ma takiej szansy"
Mężczyzna tłumaczył, że jest lekarzem i to właśnie skłoniło go do rozpoczęcia rozmowy ze Schreiber. W pewnym momencie wypalił jednak, czy chciałaby się z nim bliżej poznać. Na Mariannie nie zrobiło to jednak większego wrażenia.
Bo ja jestem lekarzem i może z tego czy drugiego obiektu medycznego panią kojarzę - on do mnie mówi. "Nie proszę pana, ja naprawdę spieszę się, do widzenia". On do mnie mówi: "Chciałaby się pani poznać?". Ludzie... Po prostu facet, no tak po 60-tce, masakra... Powiem wam szczerze. Co to w ogóle było? Masakra, dramat
Na koniec swojego wywodu Schreiber zaapelowała do mężczyzn. Zasugerowała wolnym panom, by próbowali zdobywać kobiety w nieco inny sposób.
Mężczyźni, nie róbcie w ten sposób. To naprawdę nie działa na kobiety. To, że jesteście lekarzami, adwokatami, czy Bóg wie, kim jeszcze, ale nie róbcie tak, to jest straszne i obrzydliwe
Zgadzacie się z nią?