Udziałowi Izraela w Konkursie Piosenki Eurowizji z oczywistych względów towarzyszy złowroga atmosfera podgrzewana przez rywalizujące z nim kraje. Dobitnie przekonała się o tym ubiegłoroczna reprezentantka, Eden Golan, która została wybuczana w trakcie swojego występu. Finalnie wykonawczyni utworu "Hurricane" i tak zdołała uplasować się na wysokiej, 5. pozycji. Niewątpliwie ułatwiła jej to szeroko komentowana dyskwalifikacja przedstawiciela Holandii, Joosta Kleina, od samego początku sprzeciwiającego się dopuszczeniu do konkursu państwa biorącego udział w konflikcie zbrojnym z Hamasem. Oficjalnie jednak został wykluczony z zupełnie innego powodu.
Tegoroczna wysłanniczka Izraela, Juwal Rafael, spodziewała się równie nieprzychylnych reakcji podczas swojego półfinałowego występu. W licznych wywiadach udzielanych przed dzisiejszym półfinałem przekonywała, że zdaje sobie sprawę ze spoczywającego na niej ciężaru.
Każdy ma swoje zdanie. Naprawdę odkładam wszystko na bok i skupiam się na tym, co najważniejsze. Tegoroczne hasło konkursu to "Zjednoczeni poprzez muzykę" i właśnie po to tu jesteśmy - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami BBC.
Zwyciężczyni izraelskich preselekcji do Eurowizji została wygwizdana
24-latka próbowała zabezpieczyć się na wszelkie ewentualności. W ramach przygotowań odbywała treningi wokalne w warunkach symulujących głośne hałasy, tak, aby nic nie rozproszyło jej podczas finałowego występu. Warto podkreślić, że wokalistka podchodzi niezwykle emocjonalnie do udziału w Eurowizji z jeszcze jednego powodu. W październiku 2023 r. przeżyła zamach terrorystyczny przeprowadzony przez Hamas podczas jednego z festiwali muzycznych.
Start Juwal Rafael był utrudniony przez liczne protesty i skargi przesyłane do organizatorów. Aż 70 byłych uczestników Eurowizji podpisało się pod listem otwartym z żądaniem usunięcia Izraela z konkursowej stawki. Sygnatariusze zarzucają Europejskiej Unii Nadawców podwójne standardy, przypominając o wykluczeniu Rosji w 2022 roku.
Pomimo licznych kontrowersji Izraelka pojawiła się na scenie jako 14. uczestniczka w kolejności. Zaprezentowała kompozycję "New Day Will Rise", która zgodnie z jej zapowiedzią, ma być symbolem nadziei i pokoju.
Dla mnie symbolizuje uzdrowienie, którego wszyscy potrzebujemy oraz optymizm wobec nadchodzących dni, naszej przyszłości. Opowiada ona o naszej sile, wspólnej nadziei, o wsparciu i miłości, jaką dają nam niezwykli ludzie w naszym kraju. Nowy dzień nadejdzie i będzie najlepszym, jaki kiedykolwiek był - tymi słowami Juwal Rafael wyjaśniła przesłanie kompozycji.
Nie wszyscy jednak wgłębili się w zawartość tekstową. Jak można było usłyszeć w trakcie występu, część publiczności nie powstrzymała się od gwizdów i buczeń. Dało się również słyszeć brawa i entuzjastyczne okrzyki.
W sieci pojawiły się również nieprzychylne komentarze po występie Izraela.
Idę na przerwę; Czas przestać na chwilę oglądać; Do teraz wyłączamy; - pisała część internautów.