Izabella Krzan ciepło o relacjach z Marceliną Zawadzką: "Jest jakiś smród, który gdzieś tam się unosi"
Izabella Krzan była ostatnio gościnią podcastu Karola Paciorka. Prezenterka została zapytana o to, czy próbowała zdetronizować Marcelinę Zawadzką. Choć zaprzeczyła, postanowiła opowiedzieć o tym, jak wygląda ich relacja.
Izabella Krzan i Marcelina Zawadzka mają na swoim koncie tytuły Miss Polonia, które otworzyły im drzwi do medialnej kariery. Później pracowały w Telewizji Polskiej. W 2017 roku 30-latka zastąpiła starszą koleżankę w roli prowadzącej format "Lajk". Ostatecznie po kilku latach obie pożegnały się ze stacją.
Teraz Zawadzka jest prezenterką Polsatu, gdzie prowadzi program "Farma". Z kolei Krzan rozpoczyna przygodę z TVN-em, po tym, jak odeszła z Kanału Zero.
Izabella Krzan o konflikcie z Marceliną Zawadzką
Izabella Krzan pojawiła się ostatnio w podcaście "Imponderabilia". Prowadzący, Karol Paciorek, zaczepnie rozpoczął temat relacji gościni z Miss Polonia z 2011 roku, pytając, czy próbowała zdetronizować starszą koleżankę po fachu. 30-latka zaprzeczyła i przypomniała, że kiedy pracowała w "Kole Fortuny" Marcelina Zawadzka miała już na swoim koncie kilka programów telewizyjnych. Chwilę potem postanowiła opowiedzieć o tym, jak wyglądają stosunki między nimi.
Natomiast gdzieś pojawił się między nami, nawet nie powiem, że konflikt tylko po prostu dostałam bana na Instagramie. Nie było między nami wcześniej żadnej relacji, więc to nie jest tak, że ona się skończyła, ona się nawet nie zaczęła tak naprawdę i tyle. Dzisiaj jest taka sytuacja, że kiedy się widzimy na jakimś evencie czy się gdzieś miniemy, to mówimy sobie cześć z uśmiechem. Ale jest jakiś smród, który gdzieś tam się unosi - wyznała.
Kontynuując temat, zdradziła, że słyszała o tym, że ktoś z pracowników Telewizji Polskiej rzekomo próbował nastawić Marcelinę przeciwko niej. Jak mówi, nie wie, z czego wynika niekomfortowa atmosfera, bo nigdy nie miały bliższej relacji.
Słyszałam takie plotki, że ten smród wynikać może z tego, że w TVP była osoba, która dogadywała jej na mnie i to mogło sprawić, że ona ma jakiś dystans do mnie. (...) Nigdy nie było między nami konfrontacji, nigdy nie rozmawiałyśmy ze sobą więcej niż "cześć, cześć" tak naprawdę. I jakiś kwas się wylał, szambo wybiło, jestem zbanowana na Instagramie. Nie wiem, po prostu nie wiem. Czasami tak się zdarza - opowiadała.
Kończąc wątek, podzieliła się refleksją o tym, że nie warto wierzyć plotkom i radziła, by sprawdzać wszystko na własnej skórze.
Myślę, że też trzeba w tych mediach mieć świadomość, że będą wokół ludzie, którzy będą szukali sensacji i będą mogli ci dogadywać różne rzeczy na temat różnych ludzi. I ważne jest to, żeby spróbować, zaryzykować i sprawdzić coś na własnej skórze, a nie dać się ponieść plotkom - podsumowała.