Lotek wspomina proces odchudzania i utratę ponad 50 kilogramów: "Musiałem przyzwyczaić się do bycia głodnym"
Łukasz "Lotek" Lodkowski przeszedł spektakularną metamorfozę, tracąc ponad 50 kilogramów. Proces ten trwał wiele lat i - jak sam przyznaje - był niezwykle trudny. "Dla mnie to chyba było trudniejsze niż rozśmieszanie ludzi. Przynajmniej wtedy, na pewno. Musiałem przyzwyczaić się do bycia głodnym" - wyznał w najnowszym wywiadzie.
Łukasz "Lotek" Lotkowski, popularny komik znany z ciętego humoru, przeszedł imponującą przemianę, gubiąc ponad 50 kilogramów. Przez cztery lata konsekwentnie pracował nad sobą, całkowicie zmieniając sposób odżywiania i wprowadzając regularną aktywność fizyczną do swojej codzienności. Kluczową rolę odegrała dieta pudełkowa oraz rezygnacja z alkoholu.
Alkohol to była jedyna przyjemność z życia w tamtym czasie, jak się dużo piło. "O wolny dzień, to idziemy na piwko", "O, jakie ładne miejsce, siadamy na piwko". To była nagroda za wszystko, co teraz mi się wydaje bardzo płytkie. (...) Alkohol był standardem mojego funkcjonowania. (...) Nie wyobrażałem sobie, że można by było nie pić alkoholu. Teraz wydaje mi się to głupie, że tak myślałem - powiedział w programie "Balans" Kuby Jankowskiego.
Efektami metamorfozy pochwalił się... publikując zdjęcia ze ślubu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Alkohol był standardem". Lotek o tym, jak przestał pić
Ostatnio na kanale Rezultaty ukazał się nowy wywiad z Lotkiem, w którym komik opowiedział o swojej spektakularnej metamorfozie. Zdradził kulisy czteroletniej walki o zdrowie i szczuplejszą sylwetkę - a początki, jak przyznał, były wyjątkowo trudne.
Co było i co jest tak naprawdę trudniejsze, jedzenie 2000 kalorii czy rozśmieszanie kogoś? - zapytał Michał Wrzosek.
Początek był bardzo ciężki. W sumie dla mnie chyba to było trudniejsze niż rozśmieszanie ludzi w tamtym momencie na pewno. Musiałem się przyzwyczaić do bycia głodnym. Dla mnie to było uczucie obce bardzo i bardzo mnie to męczyło. Na pierwszy tydzień, szczególnie pierwsze dwa tygodnie, to faktycznie byłem cały czas taki trochę wkurzony, bo nie potrafiłem sobie poradzić z tym dyskomfortem bycia trochę głodnym cały czas. I to mnie faktycznie irytowało. Potem się trochę polubiłem z tym głodem, że miałem takie: "Dobra, jestem głodny, znaczy, że to działa, że będę po prostu chudy, prawda?" - odpowiedział.