Morsująca Joanna Moro pozdrawia z lodowatej wody: "Ciało pamięta, że jest stworzone do czegoś więcej niż ciepły koc" (WIDEO)
Joanna Moro za nic ma grudniową pogodę. Celebrytka po raz kolejny pochwaliła się w mediach społecznościowych, jak morsuje w różowym kostiumie kąpielowym. Fajnie się bawi?
Choć grudniowa pogoda nas nie rozpieszcza, a ostatnie dni wystawiły osoby ciepłolubne na poważną próbę, są też tacy, którzy z mrozu korzystają w pełni. Gdy jedni z żalem żegnają lato i wyciągają z szaf kolejne swetry oraz kurtki, inni robią dokładnie odwrotnie: z entuzjazmem zdejmują kolejne warstwy i wskakują do wody, która właśnie zimą działa na nich jak najlepszy zastrzyk endorfin.
Pandemia i zamknięcie lokali sprawiły, że zaczęliśmy szukać rozrywek na świeżym powietrzu, a jednym z wyraźnych trendów stały się zimowe kąpiele. Wielu tak zwanych morsów spróbowało tylko raz i na tym poprzestało, ale są też tacy, których sama myśl o zanurzeniu w lodowatej wodzie ekscytuje. Do tego grona bez wątpienia należy Joanna Moro.
"Mała Ania" z "Warsaw Shore" wymienia, co sobie poprawiła: "O JEZU, WSZYSTKO..."
Joanna Moro pozdrawia z morsowania
Aktorka po raz kolejny postanowiła zrzucić ubrania i w różowym kostiumie kąpielowym zanurzyła się w lodowatej wodzie. Oczywiście wszystko skrzętnie udokumentowała, żeby na Instagramie podzielić się swoimi filozoficznymi mądrościami.
Im trudniej i mniej komfortowo, tym lepiej dla naszego ciała. Strach przed zimnem, przed dyskomfortem, przed "nieprzyjemnym" to często tylko opór głowy. Ciało wie swoje, ono nie chce stagnacji, chce impulsu, przebudzenia i ruchu. Zimno uczy obecności, uczy oddychać i pokazuje, że nie wszystko, co niewygodne, jest złe. Wychodzenie ze strefy komfortu to nie heroizm, tylko codzienna, mała decyzja: nie uciekam, zostaję, czuję, oddycham, boję się, ale idę. I nagle okazuje się, że to, czego baliśmy się najbardziej, daje nam najwięcej życia, siły, spokoju i prawdy o sobie. Ciało pamięta, że jest stworzone do czegoś więcej niż miękki fotel i ciepły koc, a my... musimy mu na to pozwolić - napisała na Instagramie.
Podzielacie jej zapał?