Przyjaciel Brooklyna Beckhama zabrał głos po aferze z drugim ślubem: "Wszyscy są PRZERAŻENI!"
Nie milkną echa ceremonii odnowienia przysięgi małżeńskiej Brooklyna Beckhama i Nicoli Peltz. Na uroczystość nie zostali zaproszeni rodzice pana młodego, a syn Davida i Victorii na dobre zdystansował się już od rodziny. Teraz głos zabrał znajomy celebryty, który twierdzi, że najbliżsi Brooklyna są przerażeni jego zachowaniem.
Na początku sierpnia, ponad trzy lata po ślubie, Brooklyn Beckham i Nicola Peltz postanowili odnowić przysięgę małżeńską. Zakochani zorganizowali z tej okazji wystawną uroczystość, a drugiego ślubu udzielił im ojciec panny młodej. Kilka dni po ceremonii para pochwaliła się w sieci pięknymi zdjęciami z ceremonii.
Drugi ślub Brooklyna Beckhama bez rodziców i rodzeństwa
Doniesienia o ślubie Brooklyna i Nicoli zdominowała jednak informacja o tym, że na uroczystości nie pojawili się najbliżsi pana młodego, w tym jego rodzice. Amerykańskie serwisy szybko ustaliły, że para młoda nie zaprosiła na ceremonię Davida i Victorii Beckhamów, a ci dowiedzieli się o odnowieniu przysięgi syna z mediów. To oczywiście pokłosie trwającego od miesięcy konfliktu, w którym Brooklyn jest skłócony nie tylko ze swoimi braćmi, ale i ojcem - 26-latek zignorował nawet pięćdziesiąte urodziny Davida. Sam zainteresowany zdawał się jednak nie przejmować nieobecnością najbliższych.
Chcieliśmy stworzyć naprawdę piękne wspomnienie, które pozostanie z nimi na zawsze. Szczerze mówiąc, mógłbym odnawiać śluby z nią każdego dnia. Najważniejsze to znaleźć osobę, z którą chce się spędzić resztę życia. To naprawdę kształtuje człowieka - rozpływał się nad ponownymi zaślubinami w rozmowie z magazynem "People".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci
Reakcja najbliższych na drugi ślub Brooklyna Beckhama
Teraz głos w sprawie zwaśnionych rodzin zabrał znajomy Brooklyna, który wypowiedział się dla brytyjskiej gazety "Daily Mirror". Według relacji przyjaciela celebryty, rodzina Beckhamów jest wstrząśnięta ostatnimi wydarzeniami, a fakt, że nikogo nie poinformował o ślubie, mocno wszystkich zmartwił.
Dotarliśmy do punktu, w którym nie chodzi już o konflikt. Panuje wielkie zamieszanie, strach, niepokój i całkowita, całkowita rozpacz, że Brooklyn nie powiedział o ślubie nikomu ze swojej rodziny. Nie chodzi już o podsycanie waśni - jest to po prostu bardzo, bardzo niepokojące dla wszystkich, którzy go kochają. Wszyscy są przerażeni. Martwią się tym, co dzieje się w Stanach - czytamy.
Rozmówca gazety zapewnia również, że poszkodowani w tej sytuacji są nie tylko David i Victoria, ale i dziadkowie Brooklyna. Chłopak zerwał bowiem kontakt z dosłownie wszystkimi członkami rodziny.
Nie chodzi już tylko o Davida i Victorię. Są zrozpaczeni, że nie widzą swojego syna, ale co z dziadkami? Brooklyn zawsze był z nimi tak blisko. Mówimy o chłopcu, którego wychowywały babcie Jackie Adams i Sandra Beckham, gdy był mały, a jego rodzice pracowali. Uwielbia je, ale nawet im nie powiedział o ślubie. Wyobraź sobie, że jesteś babcią tęskniącą za wnukiem i widzisz to wszystko w internecie. I to jest najbardziej niepokojące – jakby Brooklyn przestał być Brooklynem - ocenia znajomy celebryty.
Tabloid zaznacza również, że choć na uroczystości zabrakło miejsca dla rodziny Brooklyna, jego drugi ślub świętowało blisko 200 osób, w tym m.in. piątka rodzeństwa Nicoli, była żona Harvey'ego Weinsteina, Georgina Chapman, oraz Adrien Brody.
David i Victoria, póki co, nie zabrali głosu w tej sprawie - przynajmniej oficjalnie. Myślicie, że skomentują w końcu poczynania syna?