Trwa ładowanie...
Przejdź na
Dollface
|

Robert Walkiewicz z "Dużych dzieci" wspomina: "Wojciech Mann wybrał sobie trzy osoby, które były zatrudnione na SPECJALNYCH WARUNKACH"

240
Podziel się:

"Wyróżnione dzieci miały stawkę nawet pięć razy wyższą" - zdradził Robert Walkiewicz, którego widzowie poznali w programie "Duże dzieci". Zaskoczeni?

Robert Walkiewicz z "Dużych dzieci" wspomina: "Wojciech Mann wybrał sobie trzy osoby, które były zatrudnione na SPECJALNYCH WARUNKACH"
Robert Walkiewicz z "Dużych dzieci" opowiedział o kulisach programu (Instagram, YouTube, AKPA)

Ponad 15 lat temu w telewizyjnej Dwójce emitowano program Duże dzieci: audycję, której gospodarzem był Wojciech Mann, a głównymi gwiazdami dzieci rozmawiające z zaproszonymi gośćmi. Jako że był to czas pierwszego rządu PiS-u, w programie pojawiały się dyskretne polityczne aluzje, które czasem przenoszono na najmłodszych: niektóre dzieci "cieszyły się" nieformalnym podobieństwem do tego czy innego polityka. Dzisiaj "Duże dzieci" są naprawdę duże i w większości przypadków nie związały się z telewizją.

Okazuje się, że kulisy programu wyglądały dość kontrowersyjnie. Opowiedział o nich Robert Walkiewicz, pucołowaty blondynek z Dużych dzieci, który udzielił obszernego wywiadu Plejadzie w ramach cyklu Kiedyś gwiazdy TV, a dziś...?. Walkiewicz zaczął pojawiać się w programie jako sześciolatek. Dzisiaj ma 22 lata i wspomina, że na planie nie panowała równość: pewne dzieci były faworyzowane, podczas gdy inne traktowane po macoszemu.

Mimo że mieliśmy po kilka lat, zdjęcia trwały cały dzień, po 8-10 godzin. Nie były skracane. Nie powiedziałbym, że mogliśmy liczyć na specjalne traktowanie - opowiada Walkiewicz. Wojciech Mann, który prowadził program, wybrał sobie trzy osoby, które faktycznie były "zatrudnione" na specjalnych warunkach. Moi rodzice dostawali za mój udział w programie 100 złotych za odcinek, wyróżnione dzieci miały stawkę nawet pięć razy wyższą i mogły liczyć na pomoc stylistów, makijażystów. My byliśmy zdani na siebie.

Zobacz także: Mann lansuje syna pod studiem TVN-u

Z perspektywy czasu Robert Walkiewicz nie wspomina dobrze tej przygody z telewizją. Brutalnie - był przecież dzieckiem - przekonał się o tym, jak działa show biznes. Nikt nie wytłumaczył dzieciom, dlaczego w programie są tylko przez kilka sekund, mimo że na nagraniu spędziły całe godziny.

Co do samego programu mam mieszane uczucia. Większość dzieci była tłamszona, nie pozwalano nam dojść do głosu. Całe nagrania skupiały się na tej trójce, która mówiła cały czas. Wciąż staram się myśleć o udziale w "Dużych dzieciach" jak o fajnej przygodzie, ale z pewnością bycie jednym z rekwizytów, które mają robić tło wyróżnionym dzieciom, nie było dobre - mówi 22-latek. Bywałem z tego powodu smutny i przybity. Nie awanturowałem się, należałem do tych grzecznych dzieci, które nie chcą problemów, ale zwyczajnie nie czułem satysfakcji z nagrywania tego programu. Czasem powiedziałem coś fajnego, ważnego dla mnie. Potem czekałem cały tydzień na odcinek, żeby to usłyszeć, pokazać bliskim, a ostatecznie okazywało się, że mnie wycięli.

Robert Walkiewicz odszedł z programu, co było jego decyzją. Nie mógł zrozumieć, dlaczego w programie o dzieciach dużo czasu poświęca się prowadzącemu i jego wybrankom, a pozostali uczestnicy są jedynie ich "tłem".

Grupa tych "wybranych dzieci" była wyalienowana. Nie spędzała zbyt wiele czasu z nami. To nie była oczywiście ich decyzja, tylko reżysera i producenta. Do nikogo nie mam żadnych pretensji, ale bardzo wcześnie poznałem nierówności show biznesu - opowiada Robert. Z programu odszedłem. Była to moja decyzja. Czułem się przytłoczony tym, że spędzałem na planie od ośmiu do dziesięciu godzin, a w godzinnym programie było pokazane może 30 sekund moich wypowiedzi. Podział był taki: 20 minut Wojciech Mann, 20 minut gość programu, 15 minut trójka wybranych dzieci, a ostatnimi pięcioma minutami musiały podzielić się pozostałe dzieci.

Mimo że Robert Walkiewicz miło wspomina szansę na poznanie kilku gwiazd (gościem Dużych dzieci był na przykład Zbigniew Wodecki), to deklaruje, że dziś nie poszedł do TVP. 22-latek jest przerażony tym, jak propagandowa jest współczesna telewizja.

Dziś nie wziąłbym udziału w programie Telewizji Polskiej. Nawet bym nie poszedł pod gmach TVP. Oglądając "Wiadomości", mam wrażenie, że żyję w innym państwie. Józef Goebbels i jego propaganda przy tym, co robi PiS, to nic. Poziom manipulacji Polakami, nawoływanie do nienawiści wobec mniejszości, to jest coś, co mnie przeraża. Dziś widząc to wszystko, wstydzę się, że kiedykolwiek brałem udział w programie produkowanym przez Telewizję Polską, ale to było lata temu i chyba nikt wtedy się nie spodziewał, czym stanie się TVP. Jest mi wstyd, że nasze podatki finansują tak słabą telewizję, szczującą na obywateli naszego kraju. Mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne za propagowanie mowy nienawiści, jak Jacek Kurski, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności - opowiada.

Ochota na sławę przeszła Walkiewiczowi na dobre. Nie chce występować w telewizji, bo woli skupić się na studiach: wybrał finanse, rachunkowość i ubezpieczenia na Uniwersytecie Warszawskim.

Dziwicie się?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(240)
Dramat
3 lata temu
Pamiętam tylko jak popisywała się Jadzia, a mamuśka na widowni zawsze dumna i uchachana, chociaż dziecko do dorosłych zwracało się jak do kumpli, bez szacunku
Ania
3 lata temu
Ludzie, dajcie innych czuc to co czuja. Chlopak opowiada to co czul, wiec nijak mozecie to zanegowac, nie da sie tego tak po prostu zrobic. Nie czul sie tam dobrze, widzial, jak inni byli faworyzowani i o tym opowiedzial ze swojej perspektywy, do ktorej ma prawo. I niewazne w tym wszystkim jest to, czy jego wypowiedzi byly malo blyskotliwe czy nie.
Anka
3 lata temu
Oglądałam ten program i pamiętam moje odczucia, niektóre dzieci gadały przez 3/4 odcinka inne prawie wcale.
wiksa
3 lata temu
No coz, niektore dzieci myślały, że sa w programie jako gwiazdy a jedyną gwiazda mial byc Mann, ewentualnie jakaś córeczka tej czy innej dziennikarki wepchana do programu. Na pewno szare dziecko znikąd nie bedzie promowane, bo po co?
Kgd
3 lata temu
Ewidentnie koleś nie zrozumiał formuły programu. Był scenariusz i rozpisane role. Norma w telewizji. Nie każdy może być gwiazda i mieć role pierwszoplanowa. Smarkowi rodzice zapomnieli powiedzieć ze nie będzie tam gwiazda i do dzisiaj ma ewidentnie o to focha. Czas dorosnąć. A odpowiedzialność za sytuacje powinni ponieść rodzice, chyba wiedzieli dlaczego ich syn tam trafił. Ja osobiście sowich dzieci do szolbiznesu w życiu bym nie posłała. Nie mam takich wygórowanych ambicji. Moje dzieci maja mieć fajne dzieciństwo a nie zarabiać pieniądze i budować karierę od dziecka
Najnowsze komentarze (240)
Obserwator
3 lata temu
Koleś jest synem byłego ambasadora w Chorwacji i pani dyrektor w zakładzie ubezpieczeń. Więc raczej parcie na szkło niż chęć zarobku 100zl...
gość
3 lata temu
przestańcie się czepiać, człowiek opowiada o swoich odczuciach jako dziecko. chyba nie jest to dla was duże zdziwienie, że w telewizji tak to wygląda. dlatego moim zdaniem z dzieci nie powinno robić się gwiazdeczek, małych celebrytów i zatrudniać w telewizji, są na to jeszcze zbyt wrażliwe.
Remix13
3 lata temu
Zaraz przypomni sobie, że był molestowany.
ja ja
3 lata temu
do rodziców zale ze sie na to godzili !!!
Dobre dno
3 lata temu
Serio ? Ty tak na poważnie? To czemu nie powiedziałeś rodzicom, że Ty nie chcesz uczestniczyć w tym programie tylko chcesz wywiad ? Miałbyś 100% czasu antenowego. Spełniłbyś się wyśmienicie. Tylko o czym mieliby z Tobą rozmawiać ....? Druga sprawa filmy też kręci się miesiącami, nie raz dłużej niż rok, żebyś Ty mógł wciągnać ten film między colą a popcornem w 2 godziny. I nikt nie płacze później , że Ty oceniasz film jednym słowem : "dno" albo "dobry" a ktoś się przy nim miesiącami napracował. I nie, nie każdy zarabia jak Brad Pitt. Na planach są też statyści.
Marta
3 lata temu
To może trzeba mieć pretensje do rodziców, a nie telewizji. Program rządził się swoimi prawami, były główne postacie i poboczne - jak w każdej produkcji. A to, że rodzice kazali małemu dziecku narażać się na stres za 100zł to już chyba jest coś nie halo....
Bociek
3 lata temu
Komuś podpadł Wojtek? Wojtek lansuje syna? Co za brednie! Marcin jest już niezłym dziennikarzem. Odwalcie się od chłopaków
Mike
3 lata temu
Zaraz wyjdzie że molestował dzieci
Jul
3 lata temu
Pudel zamiast opłacać antypisowe wypowiedzi bo przecież propaganda, lepiej powiedz mu by rodzicom podziękował. To tylko ich wina. Niczyja więcej. Oni podjęli decyzję.
Hol
3 lata temu
Przecież lewica robi to samo co prawica xDD dokładnie to samo😂😂 Ale ludzie są manipulowani. Jedni przez TVN drudzy TVP. To to samo. 2 fronty. Wstyd? Goebbels??? Człowieku haha 22lata. Znasz się tyle co na tik toku ci napisza.
Prawda
3 lata temu
"Należałem do tych grzecznych dzieci..." No nie, nie wierzę jak to czytam. Robert Walkiewicz chodził do jednej klasy z moim dzieckiem. I to nie był grzeczny chlopiec. Było z nim mnóstwo problemów. Źle teaktował inne dzieci. I taka jest prawda.
Ala
3 lata temu
Ludzie, skończyliście liceum, a robicie takie błędy?! Wstyd!
Teks
3 lata temu
Gdyby był w tej wyróżnionej trójce to by chwalił program!! Życie!!!
luka
3 lata temu
To podziękuj rodzicom że cie tam pchali!!! Było tak źle to trzeba było od razu zrezygnować 🤷‍♀️
...
Następna strona