Serialowy Kacperek z "Rodzinki.pl" o cenie dziecięcej sławy: "Czułem się towarzysko wyoutowany"
Mateusz Pawłowski miał zaledwie siedem lat, gdy zyskał sławę i ogólnopolską popularność za sprawą roli Kacpra Boskiego w "Rodzince.pl". Dziś młody aktor nie ukrywa, że miało to swoje blaski i cienie.
W świecie show-biznesu nie brakuje gwiazd, które swoją przygodę z mediami rozpoczęły w bardzo młodym wieku. Mateusz Pawłowski zdobył popularność dzięki roli Kacperka w "Rodzince.pl". W serialu zaczął występować w 2011 roku, gdy miał siedem lat. Zaledwie kilka tygodni temu świętował natomiast swoje 21. urodziny.
Mateusz po zakończeniu emisji tasiemca Telewizji Polskiej nie miał zbyt wielu propozycji zawodowych. Wówczas skupił się przede wszystkim na nauce, w tym studiach. Ostatnio o gwiazdorze "Rodzinki.pl" znów zrobiło się trochę głośniej. Zdecydowano się bowiem wznowić uwielbianą przez widzów produkcję i również Mateusz wrócił na plan serialu.
ZOBACZ TAKŻE: Małgorzata Kożuchowska postawiła WARUNEK producentom "Rodzinki.pl" przed powrotem na plan
Mateusz Pawłowski szczerze o cenie sławy
Serialowy Kacperek udzielił wywiadu dla miesięcznika "Wysokie Obcasy Extra". Podczas rozmowy Pawłowski poruszył różne tematy. Nie zabrakło także wątku jego popularności czy ceny sławy, którą zyskał w bardzo młodym wieku. Przyznał, że miało to swoje blaski i cienie.
Plusów było zdecydowanie więcej niż minusów. Ale skłamałbym, gdybym nie wspomniał o tych drugich. Dla mnie świat nigdy nie jest czarno-biały. Tak samo plan. Kiedy schodziłem z niego i spotykałem się z rówieśnikami, niekiedy czułem się wśród nich towarzysko wyoutowany. Początkowo zastanawiałem się, dlaczego nie rozumiem ich żartów. Potem jednak uzmysłowiłem sobie, że przecież większość dnia spędzałem z dorosłymi - wyznał.
Przesiąkłem ich humorem. Swoją cenę miała również popularność. Przez nią niektórzy traktowali mnie z góry. Mieli wobec mnie oczekiwania. To było trochę raniące. Bo zawsze uważałem, że zanim kogoś się oceni, najpierw trzeba go poznać. Tymczasem spotykałem osoby, które widziały we mnie kogoś, kim nie byłem - dodał Pawłowski.
Młody aktor nie ukrywał, że w prywatnym życiu często był postrzegany przez pryzmat Kacperka, w którego wcielał się w serialu. Z czasem zrozumiał jednak, jak ważne było oddzielenie roli serialowej od tego, kim jest na co dzień.