Szymon Majewski żegna Joannę Kołaczkowską. Łączyła ich bliska przyjaźń: "O tylu złych rzeczach dzięki Tobie nie myśleliśmy"
Śmierć Joanny Kołaczkowskiej to ogromna strata dla środowiska artystycznego. Znani żegnają aktorkę w poruszających słowach. Uwagę zwraca wpis Szymona Majewskiego, z którym aktorka się przyjaźniła.
W nocy z 16 na 17 lipca media obiegła niezwykle smutna informacja. Po kilkumiesięcznej walce z rakiem zmarła Joanna Kołaczkowska. Jako pierwszy tę wiadomość przekazał Kabaret Hrabi, z którym była związana przez wiele lat.
Joanna Kołaczkowska była bardzo utalentowaną aktorką. Kochali ją nie tylko fani, ale i mnóstwo osób z branży. Media zalały wpisy żegnające artystkę.
Szymon Majewski żegna Joannę Kołaczkowską
Szymon Majewski to wieloletni przyjaciel Joanny Kołaczkowskiej. Mieli okazję spędzić razem mnóstwo wspólnych chwil, które dziś dziennikarz wspomina z ogromną nostalgią. We wpisie na Facebooku przyznał, że ciężko mu uwierzyć w to, że już nie napiją się razem kawy.
Nie wierzę w to, że nie usiądziemy u Ciebie, i nie spytasz mnie, czy zrobić mi kawę. Nie wierzę, też w to, że zaraz nie przyjdzie Twój kot Stefan, a Ty się już nie zachwycisz, jak pięknie zeskoczył z parapetu. Asiu, dziękuję, że parę lat temu wpadłaś cudownie w moje życie. Dziękuję Ci za tę przyjaźń, którą mnie obdarowałaś, że te na nasze "Mówisiowe" chwile, za Twą szczerość, za Twój się śmiech, za to, że mogłem być w Twoim kręgu i ogrzać się przy Twoim talencie - napisał Szymon Majewski na Facebooku.
Zapewnił, że dorobek artystyczny aktorki zostanie zapamiętany na zawsze.
Widziałem Cię na scenie Asiu z Hrabi, i gdy grałaś Pączka. Twój talent był pozaziemski, kosmiczny, po prostu KOŁACZKOWSKI! Nie wierzę, też w to, że piszę "był". On po prostu ciągle jest. Jest z nami. Dałaś nam tym szczęścia Asiu. Tyle uśmiechu. O tylu złych rzeczach dzięki Tobie nie myśleliśmy. Żegnaj Prton - dodał.
Zobacz, kto jeszcze pożegnał Joannę Kołaczkowską.
Marzena Rogalska opublikowała poruszający wpis na Instagramie. Tak ją wspomina:
Jeśli chciałabym Ci coś powiedzieć… to pewnie to, że świat bez Ciebie będzie po prostu uboższy. (...) Wciąż Cię widzę na mojej kanapie. Pijemy razem kombuchę, trochę w pośpiechu, bo musisz biec do miliona zajęć twórczych i cieszysz się jak dziecko, kiedy na wychodne dostajesz całą butlę kombuchy w prezencie. Zawsze skrupulatnie oddajesz mi butelki, kiedy dostajesz nowe zapasy. Nadal będę ją robić - a tę o smaku mango zawsze z myślą o Tobie. Życie bywa piękne, ale też okropnie niesprawiedliwe. To Ciebie dopadła choroba. Nie kogoś, kto żył byle jak, na pół gwizdka. Tylko Ciebie – kochaną, dobrą, całą z serca, z czułości, z miłości. Trudno to wszystko pojąć. Może powiedziałabyś teraz coś w stylu: "Nie płacz Makari. Życie jest głupie, ale piękne." Cholera, nawet, kiedy informowałaś mnie o chorobie brzmiałaś dziarsko… Asior… Nie można nie płakać… to nie jest możliwe nie płakać, wiesz? - pisała Marzena Rogalska na Instagramie.
Krzysztof Skiba wspomniał pracę u boku Kołaczkowskiej.
W komedii "NieDochodzenie" Igora Brejdyganta w Och Teatrze u Krystyny Jandy w Warszawie, była taka scena, gdy policja wzywa podejrzanych na tzw. okazanie. (...) Mnie też zaproszono, abym wychodził w tej scenie i powiedział kilka żartów. Byłem w grupie z Asią Kołaczkowską. Każda z osób, która grała "podejrzaną" była ciepło witana przez widownię. Każda dostawała oklaski, ale Asia największe. Czuło się, że widownia ją uwielbia. Że ona samym wejściem na scenę budzi radość. Że ten jej jeden uśmiech obiecuje po prostu dobrą zabawę. Ten uśmiech niestety zobaczymy już tylko na zdjęciach i powtórkach starych programów. Asia odeszła. Żal - pisał Skiba na Instagramie.