Tak dziś wygląda Jennifer Love Hewitt. Ma dość komentarzy na temat jej aparycji: "Nie mogą zaakceptować, że to już NIE JESTEM JA"
Niebawem do kin trafi reboot produkcji "Koszmar minionego lata". Jennifer Love Hewitt, gwiazda oryginalnego filmu, bardzo się przez ten czas zmieniła. Ma jednak dość komentarzy na temat jej aparycji, a tych ponoć nie brakuje.
Jennifer Love Hewitt była prawdziwym objawieniem kina młodzieżowego lat 90. Jedną z jej kultowych ról jest oczywiście ta z horroru "Koszmar minionego lata", który właśnie doczekał się rebootu. Aktorka ponownie wcieliła się w swoją bohaterkę i to powinno być tu najważniejsze, jednak z komentarzy publikowanych w sieci wybrzmiewa coś zupełnie innego.
Jennifer Love Hewitt ma dość komentarzy na temat jej wyglądu
Choć Hewitt nie kryje ekscytacji premierą nowego projektu, to dużo częściej niż o roli można przeczytać o zmianach w jej aparycji. To, że się zmieniła, nie powinno być chyba dla nikogo zaskoczeniem, bo film oryginalnie ukazał się jeszcze w 1997 roku, a więc już prawie trzy dekady temu. Z jakiegoś powodu wielu nie może jednak zaakceptować tego, że Jennifer nie prezentuje się identycznie jak 28 lat temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziecięce gwiazdy dziś
Niedawno Jennifer otworzyła się na temat ageizmu w branży filmowej w podcaście "Inside of You with Michael Rosenbaum". W rozmowie podkreśliła, że presja bycia wiecznie młodym i pięknym wciąż jest w Hollywood ogromnym problemem. Przytoczyła także sytuację, gdy zdecydowała się pokazać na Instagramie z filtrami. W komentarzach wybuchła wtedy wrzawa.
Starzenie się w tej branży jest problematyczne, bo ciężko zrobić to dobrze. Zrobiłam sobie włosy i nie miałam makijażu, więc użyłam filtra, który po prostu dobrze wyglądał w świetle mojego salonu. Zdałam sobie sprawę, że cokolwiek zrobię, nikogo to nie zadowoli - wyznała. Ludzie pisali: "Jennifer Love Hewitt jest nie do poznania". Nie przypomina samej siebie, więc stosuje filtry, bo nie chce, żebyśmy wiedzieli, jak fatalnie wygląda po 40-stce. To jakieś szaleństwo.
W wywiadzie dla Fox News Digital napomknęła natomiast, że z jakiegoś powodu ludzie nadal patrzą na nią przez pryzmat osoby, którą była prawie 30 lat temu.
Czasami myślę, że fani po prostu "wybierają" cię w pewnym wieku, kochają cię taką i uznają to za twoją wizytówkę, i nie masz prawa się zestarzeć od tego momentu. W moim przypadku był to czas, kiedy byłam dwudziestokilkulatką. Ludziom naprawdę trudno przychodzi zaakceptowanie tego, że ja tak nie wyglądam, że to już nie jestem ja.
Jednocześnie zapewniła, że nie ma problemu z upływającym czasem - w przeciwieństwie do osób, które narzekają, że nie wygląda już tak, jak lata temu.
Tak to po prostu jakoś leci. Wiek to tylko wiek. Myślę, że po 40-stce kobiety przechodzą do takiej fazy samoakceptacji i uważam, że to piękne. Niezależnie od wieku każdy wolałby mieć komfort bycia tym, kim chce.