Choć do konkursu Eurowizji pozostało jeszcze kilka tygodni, eurowizyjne pre-parties organizowane w tym roku m.in. na Wyspach Brytyjskich, w Holandii czy Hiszpanii to doskonała okazja, aby powalczyć o głosy fanów. Justyna Steczkowska sumiennie zameldowała się na wszystkich tego typu imprezach i dzielnie promuje "Gaję". Właśnie jest w Madrycie, a Pudelek również się tam wybrał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Czy czuję, że walczę o głosy? Po prostu się cieszę, że tu jestem. Na pewno ma to wpływ na to, że ludzie widzą nas na żywo, więc będzie im łatwiej potem głosować na tych, którzy już w tych krajach im się spodobali. Więc myślę, że ma to na pewno znaczenie, ale czy takie wielkie? Tego nie wiem, czas pokaże! - zastanawia się w rozmowie z Pudelkiem Justyna.
Próbę naszej reprezentantki przed dzisiejszym występem podziwiał jeden z faworytów tegorocznej Eurowizji, JJ z Austrii. Za kulisami nie ma jednak mowy o rywalizacji, a nastroje wśród uczestników są zaskakująco serdeczne.
- To są bardzo mili młodzi ludzie, wszyscy ćwierć wieku młodsi ode mnie, więc jest zabawnie. Ja jestem ich eurovision mother. JJ to jest cudowny chłopak, przede wszystkim ma piękny głos i bardzo dobrą piosenkę. Bardzo się polubiliśmy, tak samo jak z Kylem Allesandro z Norwegii, traktuję ich jak własnych synów - śmieje się gwiazda.
Po próbie Steczkowska znalazła czas dla fanów Eurowizji, którzy tłumnie prosili ją o zdjęcia i autografy. Myślicie, że jej wysiłki przyniosą nam w końcu upragniony sukces na Eurowizji?