Justyna Steczkowska zdradza, dlaczego zatrudniła tłumacza na Eurowizję. "Znam język angielski. Ale tylko taki w rozmowie z ludźmi"
Już za kilka tygodni Justyna Steczkowska powalczy o zwycięstwo Konkursu Piosenki Eurowizji. Artystka zdradziła, że udzielając wywiadów w Szwajcarii, będzie korzystać z pomocy tłumacza. Skąd taka decyzja?
Justyna Steczkowska rozpoczęła swoją karierę w show-biznesie trzydzieści lat temu, występując w programie "Szansa na sukces". Dziś uważana jest za jedną z najzdolniejszych wokalistek w Polsce, a sceniczna charyzma i talent przyniosły jej tytuł muzycznej "diwy". Ostatnie miesiące były dla 52-letniej artystki niezwykle pracowite - po kontrowersjach związanych z ubiegłorocznymi preselekcjami do Eurowizji, zdecydowała się ponownie zawalczyć o możliwość reprezentowania kraju.
W tegorocznych eliminacjach, w których o wyniku decydowali wyłącznie widzowie, Steczkowska zdobyła ogromne poparcie, deklasując pozostałych uczestników i bez problemu sięgając po zwycięstwo. Dzięki temu już za niespełna dwa miesiące wystąpi na eurowizyjnej scenie z utworem "Gaja", reprezentując Polskę przed międzynarodową publicznością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Steczkowska o rozpoznawalności za granicą: "Jestem zupełnym NOŁ NEJMEM". Artystka chce podbić zagraniczny rynek muzyczny?
Justyna Steczkowska zdradza, dlaczego zatrudniła tłumacza na Eurowizję
Obecnie Justyna skupia się na próbach przed majowym występem i intensywnym promowaniu eurowizyjnej propozycji - również poza granicami Polski. Tylko na przestrzeni ostatnich tygodni diwa zaśpiewała dla publiki w Amsterdamie, Oslo czy w Londynie. Podczas zagranicznych imprez eurowizyjnych artystce towarzyszył tłumacz, który wspomagał ją, gdy udzielała wywiadów po angielsku. Steczkowska skorzysta z jego pomocy również podczas samego Konkursu Piosenki Eurowizji w Szwajcarii. W rozmowie z "Faktem" zdradziła powód tej decyzji.
Znam język angielski. Ale tylko taki w rozmowie z ludźmi. Chodzi mi o tłumaczenie bardziej poetyckie. Tak jak potrafię się posługiwać polskim językiem. Uważam, że robię to całkiem dobrze, bo dużo czytam. Zawsze kochałam język polski. Staram się wypowiadać w polskim języku po prostu ładnie, zależy mi na tym - tłumaczyła.
W języku angielskim nie mam takich możliwości, żeby to było tak, jak powinno się wypowiadać piękną angielszczyzną. Nie mylić żadnych czasów czy nie ucinać końcówek. W potocznej mowie to nie ma specjalnego znaczenia, po prostu rozmawiasz z ludźmi i się rozumiesz. Ale kiedy opowiadasz o piosenkach, o emocjach, o tym, co chcesz przekazać światu, to musi być powiedziane piękną angielszczyzną. Stąd moja decyzja, żeby zatrudnić tłumacza. W takim normalnym życiu, czy kontakcie z ludźmi tego nie potrzebuję. On jest ze mną tylko na wywiadach. Jeśli jakieś słowo mi ucieka czy jakaś sekwencja myśli, to chcę, żeby było to naprawdę ładnie ogarnięte - skwitowała artystka.
ZOBACZ TEŻ: Zagraniczni fani i eksperci Eurowizji oceniają występ Justyny Steczkowskiej w Amsterdamie. Byli JEDNOGŁOŚNI