Trwa ładowanie...
Przejdź na
Patryk Radzimski
|
aktualizacja

Polskie preselekcje do Eurowizji - sporo emocji i wielki triumf Steczkowskiej. TVP wyciągnęła wnioski po katastrofach z ostatnich lat (OPINIA)

116
Podziel się:

W piątkowy wieczór odbyły się preselekcje, podczas których wyłoniono polskiego reprezentanta na Eurowizję 2025. Jako wierny fan konkursu zasiadłem przed telewizorem z lekkim stresem i wizją kolejnego rozczarowania. Na szczęście tym razem czarny scenariusz się nie spełnił.

Obejrzałem polskie preselekcje do Eurowizji. Oto wnioski
Obejrzałem polskie preselekcje do Eurowizji. Oto wnioski (AKPA, KAPIF)

Jestem fanem Eurowizji od ponad dekady. O ile śledzenie konkursu i kibicowanie zagranicznym faworytom niezmiennie wiąże się z masą pozytywnych emocji, tak kwestia wyboru rodzimych reprezentantów raczej nie napawała optymizmem. Przez ostatnie lata dumę i radość wypierały bowiem rozczarowanie, frustracja i ogromny niedosyt. W mediach aż huczało na temat rzekomych ustawek, lobbowania konkretnych artystów, niejasności i niesprawiedliwości.

Próba odbudowania zaufania i decyzyjność widzów

Po wielu skandalach z poprzednich lat, oddanie głosu widzom i zrezygnowanie z jury podczas tegorocznych preselekcji było strzałem w dziesiątkę. Jeśli TVP faktycznie pójdzie w stronę przejrzystości zasad i transparentności, to być może już niedługo odbuduje zaufanie wśród eurowizyjnych entuzjastów. Przeprowadzone w walentynkowy wieczór kwalifikacje odczytuję jako nowy początek i dobry omen na przyszłość.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sikora chce, żeby Steczkowska pojechała na Eurowizję: "Justyna daje gwarant tego, że..."

Michał Szpak skradł show

Transmisja z Wielkiego Finału Polskich Kwalifikacji (cóż za toporna nazwa) rozpoczęła się w TVP2 tuż przed 21:00. Widowisko z przytupem otworzył Baby Lasagna, czyli laureat drugiego miejsca na ubiegłorocznej Eurowizji. Szkoda tylko, że w niektórych piosenkach wspierał się playbackiem. Następnie widzów przywitało aż czterech prowadzących. Muszę przyznać, że pomysł "sparowania" Artura Orzecha z Michałem Szpakiem początkowo lekko mnie przeraził, ale zupełnie niepotrzebnie. Zestawienie spokojnego, rzucającego faktami i eurowizyjnymi ciekawostkami prezentera z charyzmatycznym, głośnym i zabawnym artystą okazało się genialną koncepcją.

Michał był niekwestionowaną gwiazdą wieczoru - dał świetny występ i uchronił widzów przed poprawną, ale schematyczną i nudną konferansjerką. Po krótkim, dynamicznym segmencie wprowadzającym i wytłumaczeniu zasad głosowania, nastąpiło sprawne przejście do sedna sprawy.

Pozytywne zaskoczenie i poprawna nijakość

Konkursową część otworzył mało znany zespół Chrust, który zakończył rywalizację tuż za podium. To zdecydowanie jedno z największych objawień i zaskoczeń tegorocznych eliminacji. Wykonawcy utworu "Tempo" udowodnili, że mimo braku wieloletniego doświadczenia i wsparcia firmy fonograficznej, można przygotować show na wysokim poziomie. Czwarte miejsce jak najbardziej zasłużone. Jako drugi na scenę wkroczył preselekcyjny weteran, Kuba Szmajkowski. 22-letni wokalista wielokrotnie powtarzał, że jest fanem Eurowizji, co dało się zresztą odczuć podczas jego występu. Sceniczna interpretacja poprawnego, ale niezbyt porywającego kawałka "Pray" była niemal perfekcyjna i przypominała realizacje ze szwedzkiego "Melodifestivalen". Być może w tej dopieszczonej wizji zabrakło autentyczności i odrobiny luzu.

Wielki triumf Justyny Steczkowskiej

Numer trzy został przypisany wielkiej faworytce kwalifikacji. Zgodnie z oczekiwaniami, Justyna Steczkowska rozniosła scenę swoją charyzmą, potężnym głosem i niesamowitą energią. Intensywna choreografia i moment "wniebowstąpienia" zrobiły wrażenie, w przeciwieństwie do niezbyt spektakularnych wizualizacji i nieco kiczowatych strojów. Mimo wszystko, cytując Artura Orzecha, zwycięstwo 52-letniej (!) artystki było "oczywiste". W moim odczuciu również w pełni zasłużone.

Występ w takiej formie raczej nie przyniósłby Polsce upragnionego zwycięstwa na Eurowizji, ale drzemie w nim spory potencjał na sukces. Na szczęście do maja jeszcze sporo czasu, który warto poświęcić na poprawki i udoskonalenie show. Moment, gdy po ogłoszeniu wyników Justyna w euforii upadła na podłogę i nie mogła powstrzymać wzruszenia, z pewnością zostanie w mojej pamięci na długo. Oby okazał się symbolem sukcesu Polski na Eurowizji!

Najgorszy występ wieczoru

Po triumfującej "dziewczynie szamana" na preselekcyjnej scenie zaprezentował się Tynsky. Propozycja "Miracle" zdecydowanie zyskała na żywo. Minimalistyczny, utrzymany w barwach czerni i bieli występ wyróżniał się elegancją i prostotą, lecz na tle różnorodnej stawki dość szybko odszedł w zapomnienie. Szkoda, że o wiele trudniej wyprzeć z pamięci wykon Darii Marx. Wokalnie bez zarzutu, ale wizualnie była to zdecydowania najgorsza prezentacja sceniczna wieczoru. Ciekawi mnie, kto wpadł na pomysł, aby do bondowskiej ballady pokazać na ekranach bujną roślinność i świetliki? Kiedy myślałem, że gorzej być nie może, moim oczom ukazały się wizualizacje z twarzą artystki otoczoną płomieniami. Koszmar.

Powiew świeżości i największa konkurencja Steczkowskiej

Czy duet Sw@da x Niczos spełnił oczekiwania fanów? Zdecydowanie! Gdyby w stawce zabrakło Justyny, pionierzy gatunku "podlasie bounce" już pakowaliby walizki do Bazylei. Miks tradycyjnych akcentów z nowoczesną nonszalancją wypadł naprawdę zacnie i mógłby porwać eurowizyjną publikę. Może za rok się uda!

Siódemka należała do Janusza Radka, lecz nie okazała się szczęśliwa. Utalentowany muzyk zakończył rywalizację w drugiej połowie tabelki, a fakt, że nie zapamiętałem absolutnie nic z jego występu, mówi sam za siebie. Tytuł najdziwniejszego pomysłu na "show" przypadł Darii, ale Marien depcze jej po piętach. Artystka śpiewała, że "nie może się chować", biegając po scenie w otoczeniu tancerzy uzbrojonych w kosmiczne okulary, a do tego, nie wiedzieć czemu, przytargała na scenę kanapę. Zdecydowanie nie jest jeszcze gotowa na Eurowizję.

Polska Sabrina Carpenter i kolejne męskie ballady

Występ zdobywcy "dzikiej karty", Teo Tomczuka, okazał się sporym rozczarowaniem. Przereklamowany koncept konfliktu tanecznego i sztuczny romantyzm zabiły magię poruszającego utworu "Immortal". A mogło być tak pięknie! Po kilku balladach poczułem lekkie znużenie. Na szczęście na scenie pojawiła się namaszczona przez internautów "polską Sabriną Carpenter" Sonia Maselik, która rozbudziła publikę energetycznym kawałkiem "Rumours". Występ był co prawda dość chaotyczny, ale wywołał uśmiech na twarzy i taneczne podrygi na kanapie (nie tej, na której wyginała się Marien). Jako ostatni zaprezentował się zdobywca brązowego medalu, Dominik Dudek. Zakończenie na przyzwoitym poziomie i zdecydowanie najprzyjemniejsza w odbiorze, najlepiej pokazana ballada.

Telewizja Polska zdała egzamin? Mocne i słabe punkty preselekcji

W ubiegłym roku nadawca publiczny zorganizował tzw. eliminacje wewnętrzne, które zakończyły się zwycięstwem Luny i brakiem Polski w wielkim finale Eurowizji. O tym lepiej się nie rozwodzić. Publiczne preselekcje można było za to podziwiać w TVP m.in. w 2022 i 2023 roku. Wówczas funkcjonował on pod równie nieudaną nazwą "Tu Bije Serce Europy. Wybieramy Hit Na Eurowizję". Porównując tegoroczne show do tamtych koncertów, można dostrzec zdecydowaną poprawę — zarówno, jeśli chodzi o stawkę koncertową, jak i samą realizację widowiska. Choć i tym razem wskazałem mniej udane występy, żaden z nich nie był takim koszmarkiem, jak chociażby "Booty" z 2023.

Abstrahując od stawki konkursowej, "nowa" TVP zdecydowanie lepiej poradziła sobie z organizacją i aspektami technicznymi preselekcji. Choć nie obeszło się bez kilku wpadek, ograniczono przypadkowe i nieestetyczne ujęcia kamerowe. Przygotowano również przyjemne dla oka, nowoczesne pocztówki artystów, których nie powstydziłyby się eurowizyjne potęgi, takie jak Szwecja czy Ukraina. Należy docenić fakt, że koncert nie był sztucznie przeciągany i chaotyczny - dwóch gości specjalnych w zupełności wystarczyło. Pozytywnie zaskoczyła również forma prezentacji wyników. Dzięki interaktywnej tabelce i budowaniu napięcia przez prowadzących nie brakowało emocji.

Daleko nam do Eurowizyjnej potęgi, ale raczkujemy w tym kierunku

Które elementy warto poprawić w przyszłości? Po pierwsze, eurowizyjne eliminacje mogłyby odbyć się w większej hali czy nawet arenie. Bilety z pewnością sprzedałyby się jak ciepłe bułeczki, a widowisko wyglądałoby bardziej spektakularnie. Jednym większych z minusów tegorocznych kwalifikacji była brzydka, niewielka scena, która dawała mało możliwości artystom i nie prezentowała się zbyt dobrze "w obrazku". Nowoczesność, prostota, przestrzeń, ekrany ledowe bez zbędnych dodatków w formie łuków czy wybiegów — tak to powinno wyglądać. Brakowało mi również nieco więcej polotu i zaskakujących elementów w scenariuszu koncertu – w tej kwestii było po prostu poprawnie i dość przewidywalnie.

Na tle niektórych zagranicznych eliminacji, nadwiślańskie preselekcje wciąż prezentowały się dość ubogo. Nie mamy się jednak czego wstydzić, a to już spory plus. Należy docenić starania TVP, oby tak dalej! Wierzę albo może łudzę się, że tym razem nadawca publiczny postawi na ciągłość formatu i zbuduje markę, która będzie sukcesywnie się rozwijać.

Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(116)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Syl
7 miesięcy temu
Steczkowska to nie moja bajka. Ma kawał głosu,ale zawsze śpiewa z taką manierą, wręcz wyje, wyciąga i te miny .....Nie nie i jeszcze raz nie, ale życzę sukcesu.....
Adam
7 miesięcy temu
A Helena Englert nie pojedzie? Tata nie załatwił?
Nieeee
7 miesięcy temu
Bardzo NIEOBIEKTYWNY tekst. Widac, ze napisany przez fana Steczkowskiej. To nie był dobry występ.
undefined
7 miesięcy temu
Rozczarował mnie ten wybór. Nie rozumiem czemu ludzie to wybrali zamiast nowocześniejszych brzmień. Mam na myśli tu głównie męskich wokalistów, nie zespół z Podlasia, którego język podlaski mnie zastanawiał. Na innym portalu ktoś z tamtych okolic napisał, że chociaż rozumie to jednak raczej kojarzy mu się to z mieszanką języków sąsiadów. Bardziej ucieszyłaby mnie wygrana Szmajkowskiego, Dudka Dudka czy profesjonalnie zaaranżowana Radka. A Szpak wspaniały głos, ogromny talent, ale te piski w trakcie konferansjerki?
Zośka
7 miesięcy temu
To pomyłka,tragedia polskiej muzyki
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Polak
7 miesięcy temu
Steczkowska nie ma przebojów, ale ma twarde łokcie, lubi się rozpychać. Poza tym - nie wróżę jej sukcesu wśród młodzieży, nie pomoże puder róż....
Polak
7 miesięcy temu
Nie jestem wróżbitą, ale mam nieodparte wrażenie, że Steczkowska nie wejdzie do finału, jest przerysowana, krzykliwa i męczy ludzi swoją manierą.
Eurowizja
7 miesięcy temu
Tam od dawna nie chodzi o najlepszą piosenkę tylko największego dziwaka. Była już tą z brodą i ci co kochają się w inny otwór. To cyrk dla gawiedzi. Jakieś drag Queen. Albo symbolika satanistyczna. Tak samo inauguracja olimpiady. To tragedia jakas
Hmm
7 miesięcy temu
Naprawdę, byli lepsi. Szkoda, że nie dano im szans?!😔
Wiadomości
7 miesięcy temu
Jan Pospieszalski w programie „w pośpiechu” mówi o Robercie F. Kennedym jr., nowym ministrze zdrowia USA i jego walce z Big Pharmą. To prawdziwa walka o życie. Jest na YouTube
NAJNOWSZE KOMENTARZE (116)
ppppp
7 miesięcy temu
Ta piosenka to totalne dno. Kto na to głosował. Masakra jakaś. Uszy więdną od tego wycia
Beata J.
7 miesięcy temu
Nie zgodzę się z opinią że scena była zbyt mała i brzydka. Była w sam raz. Dziś ważny jest ten obrazek pokazany w telewizji i dużo delegacji robi występy pod telewizję, a nie pod publiczność obecną na miejscu. Co do lokalizacji: nie wybrano najlepszej, nie wybrano też najgorszej. W PL nie mamy miejsca na tego typu koncerty, a już tym bardziej takiego, który pozwoliłby na dobry, pod kątem akustycznym, odbiór i wokalu i instrumentali. W stawce dominowały utwory, z których PL na Eurowizji jest znana: ballady, lecz żadna propozycja, nawet Justyny (która była nieco "szybsza") nie miała "tego czegoś", co mogłoby skupić uwagę widza na te 3minuty. Tak więc start Justyny może skończyć się tak jak start Łazariewa, który też przecież miał chrapkę na zwycięstwo a wyrównał swój poprzedni wynik 🤭 jednak ESC1995 vs ESC2025 to realizacyjnie, jakościowo i organizacyjnie dwa różne byty i WSZYSTKO może się zdarzyć.
ciekawe
7 miesięcy temu
pytanie kogo z najniższą krajową stać na wysyłanie 20 smesów na jednego kandydata? No a Team Justynki stać. Nie ma sztuczne głosy ,,na siebie''.
Stefan
7 miesięcy temu
Ten cały " konkurs" to z góry ustalone targowisko próżności i rewia dziwolagów. Czy w Polsce już nikt nie potrafi śpiewać normalnie? Przy takich wyborach,to Dudka wyślecie jak będzie miał że 60 lat,a wcześniej ponownie Szpaka.
karolek
7 miesięcy temu
autor zwraca sie bezposrednio do czytelnika jako wierny fan konkursu eurowizji ale prozno szukac podpisu, chocby inicjalow. O co tu chodzi?
Ana
7 miesięcy temu
Co to za tekst występ Teo rozczarowaniem? Uważam że przepiękna piosenka pełna magii charyzmy i głosu Teo. Całość klimatyczna razem z piękną tancerką super
Peps
7 miesięcy temu
Trochę mnie ten werdykt rozczarował. Mój typ to był Dudek. Justynie życzę jak najlepszego występu ale raczej wpisuje się w klimaty Albanii, Gruzji czy też innej Armenii. Te państwa zawsze takie występy mają. Dudek by się przynajmniej z wpadającą w ucho piosenka pokazał.
borza5
7 miesięcy temu
Tyle w tym dobrego że za rok nie trzeba będzie wybierać reprezentanta.
Oma
7 miesięcy temu
Nie ma szans p.Steczkowska. Starsza juz Pani i nie ten wykon,wycie ,to wcale nie jest fajne!
Zuza
7 miesięcy temu
Biedny ten Orzech występować z takim czymś jak Szpak
Agatha
7 miesięcy temu
Nie wyciągnęli żadnych wniosków, to była zwykła ustawka
polak
7 miesięcy temu
starowinka powinna już w churze kościelnym śpiewać-przywróccie jeszcze Santor
wela
7 miesięcy temu
Zdeklasowała konkurencję. Przemyślane to było od początku do końca. pełna profeska! Słuchałam pozostałych na przewijaku, czekając kiedy coś się zadzieje. Tu mnie złapało od razu i nie puściło do końca. Nie wiem czy wygra, bo na Eurowizji wygrywa polityka, nie muzyka, ale na pewno będzie to coś, czego widownia nie zapomni. Brawo Justyna!
JAN
7 miesięcy temu
SKOŃCZY SIĘ TO JAK ZAWSZE
...
Następna strona