TYLKO NA PUDELKU: Menadżer Viki Gabor podał AKTUALNE informacje o stanie zdrowia artystki i jej taty po ataku w Warszawie!
11 czerwca media obiegła informacja o tym, że Viki Gabor i jej ojciec zostali zaatakowani przez 34-letniego mężczyznę. Dariusz Gabor natychmiast trafił do szpitala, a sprawą zajmuje się policja. Mamy komentarz manadżera młodej artystki.
Viki Gabor, z uwagi na prężnie rozwijającą się karierę, od dziecka jest wystawiona na świecznik. Niestety, z uwagi na swoje pochodzenie wielokrotnie mierzyła się z nieprzyjemnościami. Ojciec znów stanął w jej obronie i mocno na tym ucierpiał.
11 czerwca doszło do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia z udziałem Viki Gabor. Młoda artystka wraz z ojcem znajdowali się na wysokości warszawskiego centrum handlowego Blue City, kiedy pewien mężczyzna zajechał im drogę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Viki Gabor odpiera zarzuty o powiększanie ust: "Ludzie są bardzo kreatywni"
Viki Gabor i jej ojciec trafili do prywatnej kliniki
34-latek, który stanowił zagrożenie dla Viki Gabor i jej ojca, jechał samochodem marki Renault. Kiedy z niego wysiadł, zaczął się awanturować z Dariuszem Gaborem - doszło między nimi do przepychanki. Jak przekazuje Miejski Reporter, 53-latek trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Skontaktowaliśmy się z manadżerem artystki, który przekazał, że w klinice przebywa również nastolatka.
Viki cały czas przebywa w prywatnej klinice okulistycznej, gdzie przechodzi badania wzroku. Została spryskana gazem po twarzy i szyi. Na razie nie mamy więcej informacji. W szpitalu przebywa także jej tato. Trwają badania. Niewykluczone, że ma złamany nadgarstek. Lekarze dodatkowo sprawdzają, dlaczego stracił przytomność - mówi Pudelkowi Oskar Laskowski, menedżer piosenkarki.
Zapytaliśmy także o okoliczności wypadku. Laskowski potwierdził wersję policji. Dodał także, że sprawca ataku został przewieziony na komendę, gdzie trwają czynności wyjaśniające.
Zobacz: Viki Gabor stroi miny przed lustrem i chwali się ognistoczerwonymi włosami. Zaszalała? (ZDJĘCIA)