Sequele hitów kinowych mają zazwyczaj to do siebie, że nie są chociaż w połowie tak dobre, jak pierwsza część. Rzadko zdarza się, żeby twórcy sprostali zadaniu, które na nich ciąży. Świetnym przykładem jest tutaj chociażby Seks w wielkim mieście 2, spektakularna porażka i policzek dla fanów kultowego serialu.
W ostatni weekend miała miejsce premiera Sztosu 2, kontynuacji przeboju sprzed 15 lat, w reżyserii Olafa Lubaszenki z Borysem Szycem, Cezarym Pazurą i Bogusławem Lindą w rolach głównych. Widzowie najwyraźniej czekali na ten film, bo tłumnie ruszyli do kin - w pierwszych dniach projekcji zobaczyło go ponad 100 tysięcy widzów, podczas gdy Rzeź Romana Polańskiego - 70 tysięcy.
Jak sądzicie, co ściągnęło ludzi do kin? "Inspirowany" plakat?