Agnieszka Fitkau-Perepeczko to znana polska aktorka i modelka. Jej kariera rozpoczęła się jeszcze w latach 60., kiedy to zadebiutowała na szklanym ekranie w filmie "Lalka". W latach 70. występowała w wielu polskich produkcjach i na deskach Teatru Komedia. W pewnym momencie wyemigrowała do Melbourne, gdzie początkowo m.in. występowała w spotach reklamowych i pracowała jako fotografka ślubna. W ojczyźnie największą popularność zdobyła dzięki roli Simony w serialu "M jak miłość".
Zobacz: Agnieszka Fitkau-Perepeczko gorzko o "M jak miłość": "Nikogo nie obrażałam, najwyżej OBRAŻANO MNIE"
Żona zmarłego w 2005 Marka Perepeczki od dekad dzieli życie między Polskę a Australię. Mimo że dużą część życia spędziła na obczyźnie, z ochotą odwiedza kraj, w którym się urodziła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Fitkau-Perepeczko opisuje błogi poranek
82-latka jest też aktywna w social mediach. W czwartek opublikowała na Facebooku przedwielkanocny post, w którym ujawniła, jak przygotowuje się do nadchodzących świąt. Po oznaczonej lokalizacji wiemy, że aktualnie przebywa w Australii.
Ranek czwartkowy przebiega dobrze, że nie użyję mojego ulubionego słowa cudownie, bo nowe kolano, z którym się jeszcze tak dobrze nie znamy, daje znać o sobie, niestety. Ale nic to... Pogoda jak z powieści w pięknym romansie, cisza, słońce, ptaki delikatnie kwilą... Doceniam w pełni, że nie muszę nigdzie pędzić, robię to, co moja głowa sobie postanowi. Przechadzam się wolno po deskach werandy w ramach ćwiczeń i błogosławię pomysł takiej wspaniałej dużej powierzchni, na której można wyczyniać różne hopsasy albo uprawiać łagodny walk - opisała barwnie swój błogi poranek, następnie ujawniając, co skonsumowała na brunch:
Ale wolno też na przykład naszykować sobie pyszny branczyk... Dzisiaj weranda podaje: szparagi, jaja sadzone oraz niewielki befsztyczek z polędwicy posmarowany uprzednio musztardą amerykańską, właściwie to australijską, ale tak się ona nazywa... Szparagi z łyżeczką pasty chilli, którą łączę z majonezem takim specjalnym, bo jak domowym, ale za to dwa razy droższym... No tak jak mawiał mój ojciec, życie jest piękne, ale drogie... A mówił to wieki temu, żebym dobrze sobie to wbiła w głowę... I wbiłam! - wspomniała przy okazji nauki ojca.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko o masowaniu boczku
W dalszej części obszernego wpisu Agnieszka przyznała się do... erotycznego masażu boczku.
Wszyscy w szaleństwach przygotowań do świąt, a ja spoko... Mimo bolesnej sytuacji jestem posiadaczką stu jajek, łupin cebuli, ogromnego boczku, któremu właśnie robię masaż, prawie erotyczny, na werandzie, tzn. wcieram w niego z zapałem majeranek, sól celtycką i czosnek, którego obieranie mniej mnie ekscytuje. Ale wcieranie już tak... - czytamy.
Aktorka zdradziła, że podobnie potraktuje również "schabik jagnięcy".
Do tego przyplątał się schabik jagnięcy, który dostanie po znajomości ten sam masaż... Zawinę te skarby w płócienny worek i będą się aromatyzować do soboty, a potem to już mały pikuś. Do pieca i święta na werandzie jak malowane. (...)
Śledzicie internetową działalność Fitkau-Perepeczko? Gwiazda co jakiś czas publikuje na Instagramie zdjęcia boczku wykonanego według swojego osobliwego przepisu. Zobaczcie.