Trwa ładowanie...
Przejdź na

Jarosław Bieniuk stracił zaufanie matki Anny Przybylskiej? "Skupiła się na Oliwii, Szymonie i Jasiu"

3
Podziel się:

Krystyna Przybylska jest podobno zawiedziona postawą piłkarza, jednak dla dobra dzieci nie komentuje sprawy w mediach.

Jarosław Bieniuk stracił zaufanie matki Anny Przybylskiej? "Skupiła się na Oliwii, Szymonie i Jasiu"

Nadal nie milkną echa zatrzymania Jarosława Bieniuka, który za sprawą jednej nocy spędzonej w sopockim hotelu stał się bohaterem jednego z największych skandali ostatnich miesięcy. W zeszłym miesiącu piłkarz został oskarżony o popełnienie przestępstwa na tle seksualnym i niedługo potem został zatrzymany, a adwokat domniemanej ofiary twierdził, że jego klientka została brutalnie zgwałcona. Mimo publicznego wsparcia ze strony takich osób jak chociażby jego była partnerka, Martyna Gliwińska, w akcję niespodziewanie zaangażowały się między innymi Natalia Siwiec czy Esmeralda Godlewska, które zaciekle broniły go przed medialnymi atakami.

Okazuje się, że w tle medialnych doniesień i kolejnych wyjaśnień równie złe samopoczucie mają dzieci Jarosława Bieniuka oraz jego bliscy, którzy także są zawiedzeni taką postawą i z trudem przyjmują kolejne informacje o jego pamiętnej nocy z "Cassandrą". Jedną z osób, których zaufanie szczególnie nadwyrężył jest Krystyna Przybylska, matka zmarłej Anny Przybylskiej i babcia trójki jego dzieci z aktorką: Oliwii, Szymona i Jana. Kobieta jest podobno wstrząśnięta doniesieniami mediów, które na dobre pogrzebały w jej oczach wizerunek Bieniuka jako przykładnego i kochającego ojca. Wciąż nie może uwierzyć, że piłkarz przez tyle lat obracał się w szemranym towarzystwie, brał narkotyki i spotykał się w hotelach z kobietami o dość wątpliwej reputacji.

Krysia skupiła się na Oliwii, Szymonie i Jasiu. To z nimi rozmawiała w pierwszej kolejności i starała się je uspokoić. Nie jest tajemnicą, że umierająca córka uczyniła ją strażniczką majątku dzieci z prośbą, by dbała o ich edukację i bezpieczeństwo. Zawsze jest na posterunku, także teraz, kiedy Jarek wziął bezpłatny urlop w pracy, w klubie Lechii Gdańsk, i nie będzie zarabiał - twierdzi w rozmowie z _**Dobrym Tygodniem**_ znajoma rodziny.

Krystyna Przybylska, mimo zamieszania wokół piłkarza, stara się zapewnić wnukom jak najwięcej miłości i wsparcia w tym trudnym dla nich momencie. Mimo starań ona sama jednak też jest już zmęczona tą sytuacją i mocno przeżywa kolejne doniesienia na ten temat, jednak postanowiła absolutnie nie komentować tej sprawy i skupić się wyłącznie na wnukach. Nie ukrywa jednak, że zawiodła się na jego zachowaniu - szczególnie, że jej relacje z piłkarzem po śmierci Anny Przybylskiej były podobno całkiem dobre.

Z całego serca życzę Jarkowi, żeby wszystko ułożyło mu się tak, jak on tego chce - wspominała jeszcze niedawno Krystyna Przybylska w odpowiedzi na pytanie o nową partnerkę piłkarza.

Jak sugeruje _**Dobry Tydzień**_ ostatnie wydarzenia miały spowodować, że kobieta mocno zawiodła się na postępowaniu Bieniuka i w efekcie straciła do niego zaufanie. Liczy jednak, że policja wkrótce wyjaśni sprawę. Warto wspomnieć, że postępowanie przeciwko Jarosławowi Bieniukowi cały czas jest w toku. Póki co nie otrzymał zarzutów o przestępstwo na tle seksualnym, bowiem zebrany materiał dowodowy jest podobno niewystarczający, jednak taki scenariusz wciąż jest brany pod uwagę. Nie pozostaje nam więc nic innego jak czekać na dalsze doniesienia.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(3)
???
4 lata temu
Dzieciorób i dziwkarz. Ania kosztem własnej kariery jeździła za nim po świecie , bo wiedziała co to za ziółko. Po jej śmierci natychmiast przygruchał sobie Martynę i się z nią prowadzał nie stroniąc jednocześnie od uciech z prostytutkami. Teraz opinia zszargana, dzieci i matka Ani w szoku, kolejne dziecko z Martyną w drodze i sprawy sądowe za gwałt, narkotyki... Tak się zachowuje wzorowy ojciec za jakiego się podawał? Dzieci żal....
gosc
4 lata temu
wcale sie nie dziwie mamie ani ,po smierci ani dostal duzq pomoc, wszystko zmarnowal jeszcze wdal sie w narkotyki wielki tatus ania tak go prosila zeby stal na strazy dzieci, szkoda slow zachowal sie strasznie, splodzil nastepne dziecko bez zadnej odpowiedzialnosci mysle ze bedzie sprawiedliwy wyrok ,bo dziecmi i tak opiekujq sie babcie
Anonim
2 lata temu
Gdyby kochał Anię to wziąłby z nią ślub, gdy była na łożu śmierci. Lansuje się na niej. Przykre to.
Najnowsze komentarze (3)
Anonim
2 lata temu
Gdyby kochał Anię to wziąłby z nią ślub, gdy była na łożu śmierci. Lansuje się na niej. Przykre to.
gosc
4 lata temu
wcale sie nie dziwie mamie ani ,po smierci ani dostal duzq pomoc, wszystko zmarnowal jeszcze wdal sie w narkotyki wielki tatus ania tak go prosila zeby stal na strazy dzieci, szkoda slow zachowal sie strasznie, splodzil nastepne dziecko bez zadnej odpowiedzialnosci mysle ze bedzie sprawiedliwy wyrok ,bo dziecmi i tak opiekujq sie babcie
???
4 lata temu
Dzieciorób i dziwkarz. Ania kosztem własnej kariery jeździła za nim po świecie , bo wiedziała co to za ziółko. Po jej śmierci natychmiast przygruchał sobie Martynę i się z nią prowadzał nie stroniąc jednocześnie od uciech z prostytutkami. Teraz opinia zszargana, dzieci i matka Ani w szoku, kolejne dziecko z Martyną w drodze i sprawy sądowe za gwałt, narkotyki... Tak się zachowuje wzorowy ojciec za jakiego się podawał? Dzieci żal....