Trwa ładowanie...
Przejdź na

"Kuchenne Rewolucje": Miotanie talerzami i groźby słowne, czyli wszystko po staremu: "Mam ochotę wylać ci ten g*wniany gulasz na twarz"

67
Podziel się:

Tym razem najbarwniejsza polska kreatorka smaku odwiedziła restaurację "Gościnna Ukrainka" w kaszubskim Wejherowie. Oglądaliście?

"Kuchenne Rewolucje": Miotanie talerzami i groźby słowne, czyli wszystko po staremu: "Mam ochotę wylać ci ten g*wniany gulasz na twarz"

Najnowszy odcinek Kuchennych Rewolucji odbył się w malowniczym Wejherowie. To właśnie tam swoje korzenie postanowiła zapuścić para restauratorów-amatorów, dla których jedyną szansą na wykaraskanie się z finansowych tarapatów okazała się wizyta Magdy Gessler.

Właścicielem restauracji - Oleg z zawodu jest monterem kadłubów stalowych. Jego żona Tatiana, odpowiedzialna za kuchnię, poznała go w Internecie przed kilkoma laty. To właśnie dla niej powstała Gościnna Ukrainka, której przyświecał z początku ideał pokazania Polakom, jak smacznie można najeść się za wschodnią granicą.

Mężczyzna zaciągnął kredyt na 130 tysięcy złotych, aby rozruszać biznes. Za pieniądze zakupił obrusy, lalki i naczynia - wszystkie przywiezione prosto z Ukrainy. Zarówno Oleg jak i Tatiana nie mieli żadnego doświadczenia w gastronomii zanim skoczyli na głęboką wodę i zorientowali się, że nie mają zielonego pojęcia jak dopłynąć do brzegu.

Niestety dobre chęci i zapożyczony kapitał nie wystarczyły, aby zachęcić do siebie mieszkańców Wejherowa. Średni dzienny utarg knajpy przed przybyciem Magdy Gessler wynosił bowiem skromne 80 złotych. Dodatkowo, Oleg narobił sobie sporych długów. Zaproszenie Kuchennych Rewolucji było więc dla niedoświadczonych restauratorów ostatnią deską ratunku.

Wchodząc przez próg przybytku Magda natychmiast zauważyła, że lokal jest kompletnie pusty.

Miejsce jest brzydkie, kiczowate, nieprzyjazne, chociaż ludzie wydają się sympatyczni - skomentowała.

Jak można było się spodziewać, przysmaki serwowane w Gościnnej Ukraince nie zrobiły na prowadzącej dobrego wrażenia. Szuba była bez słodyczy, natomiast sałatka z krabem, zamiast kraba, miała w sobie sztucznie preparowane "paluszki krabowe". Po przystawkach przyszła pora na zupę - soliankę. Niestety danie przypominało Magdzie słabą ogórkową na bazie parówek, a nie aromatyczny napar gotowany na dobrym mięsie. Wrażenia na Gessler nie zrobił także barszcz ukraiński: "komunistyczny, robotniczy, dla dużej fabryki".

Takiego gównianego barszczu jeszcze w życiu nie jadłam. Mam ochotę go wylać na twarz, więc uważaj. Ja byłam wychowana na najlepszym barszczu, w życiu nie było papryki, była zawsze duża ilość fasoli, pomidorów, buraków, i mięso było w kawałkach a nie breja. Nie ma o czym gadać, do dupy jest - stwierdziła.

Zabierając miskę pani Gessler właściciel stwierdził, że zawsze ten barszcz mu smakował. Gwiazda nie zapomniała upomnieć go jednak, że: "to nie barszcz, to gówno".

W oczekiwaniu na następne danie Magda uruchomiła swoje niebywałe talenty muzyczne, układając spontanicznie piosenkę: "O komuno wróć, jak za dawnych lat, komuno…". Mamy nadzieję, że utwór znajdzie się kiedyś na autorskim EP Magdy zaraz obok ponadczasowego hitu "U mnie, U Fukiera", który wstrząsnął polską sceną hip-hopową.

Nie lepiej wypadły też pielmieni. Ostatnią szansą kucharki na uratowanie swojej reputacji były czeburieki, jednak ich kondycja również oburzyła prowadzącą.

Podsumowuję, że to do niczego się nie nadaje. Wy po prostu obrażacie kuchnię ukraińską. To się skończyło - wrzasnęła, rzucając talerzem przez salę.

Na drugi dzień Magda poznała pracującą na kuchni Tatianę. Natychmiast spostrzegła, że dziewczyna jest bardzo młoda, co mogło być według restauratorki powodem braku jej umiejętności kulinarnych.

Właściciele przyznali, że na początku funkcjonowania restauracji byli w stanie robić większe zakupy i ściągać lepszej jakości produkty. Niestety, z czasem, ze względu na brak klientów, byli zmuszeni zacisnąć pasa, nie zauważając przy okazji, że uboga kuchnia nie jest w stanie zachęcić mieszkańców Wejherowa.

Nie ma się pieniędzy, to nie otwiera się restauracji - przestrzegła Magda - albo robicie restaurację z jednym daniem, ale genialnym. A karta jest jaka jest, a nie ma z czego robić.

W kuchni Magdzie nie spodobała się obecność mikrofalówki oraz zawalony gratami schowek. W oczy rzucał się także brak podstawowych narzędzi jak np. noże.

Ja wam pomogę, ale jesteśmy w stanie zero. O tyle jest miło, że jesteście chyba młodymi ludźmi, ale kompletnie bez wyobraźni - oznajmiła Gessler po inspekcji zaplecza. - Może być tylko lepiej, już gorzej nie może być.

Magda zaprosiła właścicieli Gościnnej Ukrainki do gdyńskiej restauracji, która miała pomóc zobrazować Olegowi i Tatianie, jak wygląda lokal z prawdziwego zdarzenia.

W ramach rewolucji Gessler postanowiła uprościć kartę, z prawdziwą szubą, barszczem i ukraińskimi pierożkami. Lokal został też przechrzczony na bar Barszcz.

Myślę, że po zmianach będzie smacznie na sto procent i tak już na zawsze zostanie - wyznała przepełniona nadzieją Tatiana.

Po gruntownym remoncie sali, dawna Gościnna Ukrainka nabrała kolorów. Pozbyto się łapiących kurz lalek na rzecz rzucających ciepłe światło lamp. O nastrój wschodnich kresów zadbały też ukochane przez Kuchenne Rewolucje fototapety.

Wieczorna kolacja rozpoczęła się od szuby ze śledziem, który wprowadził gości w świat ukraińskich smaków. Następnie na stoły wjechał barszcz w wersji "na bogato". Daniem głównym uczty były pielmieni ułożone na zasmażce z dodatkiem wódki.

Pyszne. Mięso smaczne. Nigdy takiego nie jadłam. Myślimy, że dużo nowych klientów tu przyjdzie - zachwycali się mieszkańcy Wejherowa.

Magda powróciła na Kaszuby po czterech tygodniach. Barszcz nie narzekał już na brak gości. Według Magdy zaprezentowane jej po przerwie dania nie mogły niestety równać się z tymi z uroczystej kolacji. Część mięs była surowa, podobnie zresztą jak ziemniaki w placku.

Jesteście tak kompletnie w połowie drogi do tego, żeby to było smaczne. Staranie jest, jeszcze smaku nie ma, to nie jest to. Ja bym was dzisiaj uwaliła, ale daję wam kredyt. Jest ciężko, nie macie wzorców, ale staracie się - podsumowała wysiłek właścicieli.

Zachęciła was do odwiedzenia Barszczu?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(67)
gość
5 lata temu
Ta kobieta pod płaszczykiem obycia i światowości jest w środku prostą babą bez kultury z ordynarnym językiem. Ale cóż... takie czasy, takie autorytety... Wspominam Kapuścińskiego, Holoubka, Mazowieckiego...
Gość
5 lata temu
Przynajmniej jest szczera. A ci ludzie co podaja syf klientom do jedzenia faktycznie powinni juz lepiej zamknac interes.
gość
5 lata temu
jak sie widzi od kuchni jaki syf wiele restauracji wciska swoim gosciom to jest MASAKRA. trzeba by ich wszystkich zamknac conajmniej na 15 lat to moze by zrozumieli. albo kazac im zezrec caly ten syf ktory maja w lodowkach. to jest chyba nawet lepsze rozwiazanie. jesli przezyja to z pewnoscia dotrze do nich ze taki syf nie ma racji bytu.
gośćWiki
5 lata temu
A ja się cieszę, że obnaża prawdę o restauracji. Często człowiek nie zastanawiał się idąc coś zjeść co to może czekać i czego tak naprawdę ma prawo żądać. Mnie to bardzo uświadomiło.
Marek
5 lata temu
Ukraina, Ukrainą, wszędzie Ukrainą i Ukraińcy. Masakra.
Najnowsze komentarze (67)
Gość
5 lata temu
Zenada ta kobieta to dno i ku...pa mulu.
gość
5 lata temu
A kucharke Gessler nie obowiązują zadne przepisy zbiorowego żywienia? Nawet jak ma perukę, to włosy należy chować pod czepkiem, żeby nie wpadły do jedzenia!!!!
Gość
5 lata temu
A lokal już do wynajęcia 😂
gość
5 lata temu
ja u fukiera dostalam schabowego sinego z odklejajaca sie na calosci gruba paniera wybitnie odgrzanego w jakiejs mikrofali
gość
5 lata temu
nie lubie tej rozczochranej baby ale tez nie chcialabym zeby jakis k....a restaurator domorosly mnie karmi jakas breja no to juz z dwojga zlego musze kudlata tolerowac
gość
5 lata temu
niech zwiąże te swoje kudły jak gotuje, bo pewnie są wszędzie
gość
5 lata temu
a czy to cudo zwiąże swoje kudły jak gotuje, pewnie są w każdej potrawie, aż niedobrze się robi
gość
5 lata temu
Gruba, nie sympatyczna, wulgarna nasza kucharka Geslerowa -- wyglada, jak Jabba the Hutt !!! Kto widział, żeby z takim snopkiem długich doczepów, na głowie, przebywac, w kuchni i nachylac sie nad garami ????? Obrzydliwość !!!!
Mama Sama
5 lata temu
Wejherowo to Kociewie, a nie Kaszuby!
gość
5 lata temu
Bylam pierwszy i ostatni raz w reseuracji Gessler
gość
5 lata temu
Pani Magda powinna poskromic jezyk. Dak kulturalne osoby nie powinny odzywac sie.Jest wscibska ..nachalnie chce wiedziec co kto z kim.
Mowa Nienawiś...
5 lata temu
Niech spróbuje wylać, to pani Gessler będzie miała Twarzowe Rewolucje u chirurga.
gość
5 lata temu
ta geslerka to wyglada jak klaun z cyrku ,tej baby to nie wpóścilibyśmy jej za prog- . brak klasy ,kultury i taktu. masakra.
Gość
5 lata temu
Ona jest piękna
...
Następna strona