Informacja o rozpadzie małżeństwa Michała Wiśniewskiego i Dominiki Tajner spadła na Polaków niczym grom z jasnego nieba. Jeszcze kilka dni przed ogłoszeniem sensacyjnej wieści para, uchodząca za jedną z najbardziej zgodnych w show biznesie, zapewniała fanów na InstaStory o łączącej ich nadzwyczajnej przyjaźni i miłości do grobowej deski. Choć rozstanie z Michałem było dla Dominiki wielkim ciosem, 40-latka postanowiła wykazać się "klasą" i nie zrywać kontaktu z liderem Ich Troje. Celebrytka była później wielokrotnie widywana publicznie z byłym mężem, a nawet... bawiła się z nim na ślubie własnego ojca.
Ku uciesze Wiśniewskiego, który ponoć spodziewa się właśnie piątego dziecka, przyjazne relacje z ex-małżonką umożliwiły mu wyjątkowo szybki i "bezbolesny" rozwód. Jak relacjonuje Super Express, oboje w poniedziałek punktualnie stawili się w sądzie. Przed wejściem na salę rozpraw Dominika i Michał przywitali się całusem w policzek i ucięli sobie uprzejmą pogawędkę na korytarzu. Jak donosi magazyn, byli partnerzy żartowali sobie nawet z prawnikiem, że ich sprawa "błyskawicznie dobiegnie końca". Mieli rację - orzeczenie rozwodu trwało mniej niż 5 minut. Kilka godzin po rozprawie na profilu instagramowym Tajner pojawiło się wspólne zdjęcie z Michałem, opatrzone "filozoficzną" sentencją.
_**"Razem a jednak osobno"**_ - napisała Tajner. Teraz już osobno... Rozejście z klasą to pewna sztuka. Nie zawsze jest to możliwe, ale nam finalnie się chyba udało... Jak bardzo chciałoby się dobrze, życie i tak pisze swoje scenariusze. Ale zawsze to, co się dzieje, dzieje się po coś...