Obietnice Lindsay Lohan, że czas imprezowania i korzystania z życia ma już dawno za sobą, okazały się jedynie jej mrzonkami. Z planów skupienia się na karierze, zawalczenia o kolejne role i nagrania trzeciego albumu nic nie zostało. Sytuacje finansowa gwiazdy jest tragiczna. Amerykańscy dziennikarze dotarli do dokumentów, z których wynika, że gwiazda zalegała z opłatami za wynajem swojego mieszkania. Dopiero kilka dni temu udało jej się uzbierać sumę 23 tysięcy dolarów, żeby nie trafić na bruk.
Skąd je wzięła? Nie wiadomo. Nie zapowiada się jednak na to, żeby jej sytuacja finansowa miała się poprawić w najbliższym czasie. Z powodu nadużywania przez nią alkoholu i narkotyków żaden producent filmowy nie chce mieć już z nią nic do czynienia. Wytwórnia płytowa zerwała kontrakt z Lindsay już kilka miesięcy temu.
Najbardziej zatroskani o jej stan zdrowotny i psychiczny są przyjaciele, z którymi zerwała kontakt, gdy chcieli jej pomóc. Winą za to, co się dzieje z Lindsay, obwiniają jej rodziców, którzy boją się podjąć zdecydowane kroki w sprawie córki. Znajomi uważają, że ubezwłasnowolnienie, które zostało zastosowane w przypadku Britney Spears, byłoby najlepszym rozwiązaniem dla Lohan
Przypomnijmy, że media już przewidują, że śmierć gwiazdy może nastąpić w ciągu najbliższych miesięcy! Przygotowano już nawet artykuły na tę okoliczność, co wydaje nam się wyjątkowo niesmaczne.
