Pamiętacie sprawę dziewczynki, fanki Gosi Andrzejewicz, którą żółtozębna piosenkarka ukarałaza nie stawienie się na płatnym "zlocie Gosiomaniaków"? Okazuje się, że to nie jedyna kara, którą postanowiła jej wymierzyć. Grozi jej też sądem, za pośrednictwem innej fanki!
Najbardziej oddana z oddanych wyznawczyń Gosi opublikowała na swoim blogu prywatną rozmowę z dziewczyną, którą Andrzejewicz ukarała (jakkolwiek by to idiotycznie nie brzmiało) wykluczeniem z grona swoich wielbicieli. Pokrzywdzona Natalka nie wyraziła zgody na upublicznienie tej rozmowy, oczywiście nie zostało to uszanowane. Pod rozmową fanka grozi Natalii, że Gosia Andrzejewicz poda ją do sądu. Jest to strona oficjalnego fanklubu Gosi, zakładamy więc, że piosenkarka wyraża zgodę na publiczne zastraszanie dzieci, które nie poświęciły się dla niej wystarczająco mocno.
Kilka dni później Gosia wystosowała specjalny list do swoich fanów, w którym... prosi ich o nie rozmawianie z jej "antyfanami". To chyba naprawdę jakaś sekta.
Chciałbym zaapelować do wszystkich fanów, którzy prowadzą blogi na mój temat - pisze rozgorączkowana Gosia - aby je archiwizowali, nie dzielili się z nikim informacją o haśle do nich, nie rozmawiali z antyfanami, nie otwierali od nich maili, bo zawierać one mogą w sobie niebezpieczne wirusy oraz aby zmienili hasła na bardziej skomplikowane.
Tak Gosiu, cały internet sprzysiągł się, aby zniszczyć twoje blogi, hakerzy piszą wirusy specjalnie, żeby ci zaszkodzić. Jak mocno trzeba oderwać się od rzeczywistości, żeby pisać takie rzeczy?
Wobec Waszego cierpienia nikt nie pozostanie obojętny - zapewnia pompatycznie Andrzejewicz. Jestem tu dla Was i zrobię wszystko, żeby Wam pomóc. Całe to wydarzenie zmieniło moich Fanów, stali się sobie bardziej bliscy, mocniejsi, cała ta sytuacja pokazała kto jest prawdziwym Fanem, a kto nie. Gosiomaniacy pokazaliście, że razem tworzycie wielką rodzinę, w której sobie pomagacie i wspieracie się.
Sekta. Sekta. Sekta. Sekta. Sekta.
Dzieci, uciekajcie póki nie każe się wam do siebie modlić.