Minął już miesiąc od publicznych zaręczyn Tomasza Karolaka i Violi Kołek Kołakowskiej na scenie Teatru IMKA. Wzruszona Viola przyjęła od Tomka pierścionek zaręczynowy i bukiet róż. To musiała być dla niej wyjątkowa chwila. Czekała na nią 9 lat, w ciągu których zdążyła urodzić Tomkowi dwoje dzieci i wygrać z wirusem HPV, którym ją zaraził. Zniosła też wiele poniżających wywiadów. W jednym z nich wyznał jej na przykład, że... "wciąż szuka" prawdziwej miłości i "niczego jej nie obiecywał".
Przypomnijmy: Karolak znów poniża Kołakowską
Niestety, wkrótce po medialnych oświadczynach znajomi aktora ujawnili, że nie nigdy nie traktował tej deklaracji poważnie i w gruncie rzeczy zrobił to dla świętego spokoju i dlatego, że "Viola zasłużyła". Przy okazji udało mu się wypromować nowy spektakl.
W każdym razie data ślubu nie została jeszcze ustalona i na razie się na to nie zapowiada. Sami narzeczeni w rozmowie z Agnieszką Jastrzębską na przyjęciu zorganizowanym przez firmę Apart, byli bardzo oszczędni w komentarzach.
Nie mamy na razie ustalonej daty - wyznała Viola. Ale dostaję na skrzynkę propozycje od firm, organizujących śluby.
Ja dostaję od ładnych kilku lat - dodał Tomasz. Na razie mamy życie codzienne, rodzinne i na nim się skupiamy.
Kołek jak zwykle się z nim zgodziła i dała do zrozumienia, że oczywiście poczeka.
Na razie tak jest dobrze - zapewniła. Jak to się zmieni, to wszyscy się dowiedzą. Wielu naszych znajomych się zaręcza. Ostatnio zastanawiałam się, czy nie zacznę dostawać kwiatów od ludzi na ulicy.