Caroline Derpienski została WYDZIEDZICZONA: "Wiem, że to mnie nie uszczęśliwi i niech sobie mają"
To że stosunki Caroline Derpienski z większością członków rodziny pozostawiają wiele do życzenia, wiadomo było nie od dziś. Teraz "dollarsowa królowa" wyjawiła, że jej familia pozbawiła ją ustawowego prawa do zachowku. Zaskoczeni?
Caroline Derpienski nikomu przedstawiać nie trzeba. Pochodząca z Białegostoku modelka zbudowała nazwisko na skandalach, głównie dzięki kontrowersyjnym wypowiedziom i medialnym wojenkom, które 24-latka co rusz rozkręca. Ostatnio skandalistce zamarzyła się także kariera muzyczna na szeroką skalę.
Pierwszy raz o przebojowej modelce usłyszeliśmy w 2022 roku, gdy nieznana jeszcze szerszej publiczności influencerka pożaliła się za pośrednictwem Instagrama, że przez dwa lata tkwiła w związku z "60-letnim facetem", który miał znęcać się nad nią psychicznie, regularnie dopuszczając się zdrad. Ostatecznie blondynka zdecydowała się puścić w niepamięć skoki w bok niejakiego "Jacka" i dać mu jeszcze jedną szansę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Caroline Derpienski tłumaczy się z show na Pink Party: "Chciałam na siebie zwrócić uwagę"
Od tamtej pory ich związek kwitnie, a nauczona błędami przeszłości celebrytka raczej oszczędnie dozuje informacje na temat swojego życia miłosnego w mediach. Nie ma za to oporów przed wieszaniem psów na członkach swojej rodziny, z którymi w większości jest skonfliktowana.
Caroline niejednokrotnie wspominała w wywiadach, że z ojcem nie utrzymuje żadnych kontaktów i nie ma najmniejszego zamiaru tego zmieniać. Podobnie z babcią, którą zresztą nazwała "potworem". Teraz okazuje się, że familia celebrytki zdecydowała się powziąć kroki i pozbawić "dollarsową królową" ustawowego prawa do zachowku. Rewelacja te Caroline potwierdziła w rozmowie z Pomponikiem.
Czy to prawda, że twoja rodzina cię wydziedziczyła? - zaczął Damian Glinka.
No - przyznała Derpienski.
Dlaczego? - dopytywał dziennikarz.
Nie wiem. Po prostu nie wiem - wzruszyła ramionami celebrytka.
Ale co im zrobiłaś, że cię wydziedziczyli? - nie ustępował Damian.
Zostałam Caroline Derpienski - odparła 24-latka ze śmiechem. Ale jak mi to powiedzieli, powiedziałam: "Dobra". Po pierwsze to nie jest majątek, tego jest mało. Ale bardziej zareagowałam, że: "Ok, mam to gdzieś". Bo tak naprawdę wiem, że to mnie nie uszczęśliwi i niech sobie mają - dodała na koniec, uściślając, że "wszystko jest już załatwione na poziomie formalnym".