Departament Bezpieczeństwa Krajowego podjął decyzję w sprawie księcia Harry'ego. Chodzi o jego wyznania o narkotykach
Heritage Foundation, po publikacji autobiografii "Spare", zażądała udostępnienia dokumentów wizowych księcia Harry'ego. Sąd jednak odrzucił wniosek. Organizacja skierowała więc sprawę do Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego. Harry'emu się upiecze?
Nie da się ukryć, że książę Harry bardzo otworzył się w swojej książce pt. "Spare". Wygląda na to, że jego szczere wypowiedzi mogły zagrozić jego pobytowi w USA. Książę w autobiografii przyznał się do tego, że w przeszłości palił marihuanę, zażywał kokainę i grzybki halucynogenne. W wywiadzie, którego udzielił po premierze książki, powiedział, że używki pomogły mu poradzić sobie z traumą z dzieciństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Barbara Kurdej-Szatan o konsekwencjach swoich wypowiedzi
Książę Harry będzie musiał odpowiedzieć za odważne wyznania?
Szczerość księcia Harry'ego wywołała niepokój u Heritage Foundation, która niedługo po publikacji autobiografii wnioskowała o ujawnienie jego dokumentów wizowych. W przypadku ubiegania się o pozwolenie na pobyt w Stanach Zjednoczonych aplikanci muszą odpowiedzieć na pytania dotyczące używania narkotyków. Przyznanie się do ich zażywania, nawet w przeszłości, może stanowić podstawę do odrzucenia wniosku wizowego.
Heritage Foundation złożyła wniosek do sądu na mocy ustawy o wolności informacji, który został odrzucony. W uzasadnieniu decyzji stwierdzono, że przeprowadzka księcia Harry'ego do Kalifornii w 2020 roku nie budziła wątpliwości co do uczciwości rządu, które uzasadniałyby ujawnienie dokumentów.
W ubiegłym tygodniu członkowie Heritage Foundation stawili się przed sądem, aby skierować apelację do Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, w celu przyspieszenia odpowiedzi na ich wniosek. Samuel Dewey przedstawił list od starszego dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, Jimmy'ego Wolfreya, w którym odmówiono ujawnienia dokumentów:
Biuro nie uważa, że interes publiczny jest dostateczny, aby był nadrzędny wobec interesów prywatności podmiotu.
Nile Gardner, dyrektor Centrum Wolności Margaret Thatcher w Heritage Foundation, opublikował oświadczenie na Twitterze dotyczące tego listu.We wpisie poinformował, że Heritage Foundation ma zamiar podjąć szereg kroków prawnych, aby uzyskać dostęp do dokumentów dotyczących Harry'ego:
Ostatecznie o wydaniu akt imigracyjnych księcia Harry'ego w USA zadecyduje sąd federalny - napisał Nile Gardner.
Harry ma się czego obawiać?