Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz od 6 lat pracuje w stacji TVN, jest dziennikarką "Dzień Dobry TVN". Widzowie TTV znają ją także jako prowadzącą program "DeFacto", który współtworzyła z Janem Pirowskim.
33-latka kilka dni temu wyjechała z bliskimi na narty do Włoch. Zimowe szaleństwo okazało się dla niej tragiczne w skutkach. Rogowska-Lichnerowicz zderzyła się z wpatrzonym w ekran telefonu snowboardzistą. Trafiła do szpitala, gdzie stwierdzono, że uraz ramienia jest poważniejszy, niż początkowo zakładano. Podczas operacji konieczne było użycie 9 śrub.
Dziennikarka zdradza, jak się czuje po operacji
Teraz, kilka dni po wypadku dziennikarka podzieliła się w mediach społecznościowych zdjęciem, na którym pokazuje, jak wygląda jej rekonwalescencja. Do postu na Instagramie dołączyła też między innymi fragment badania rentgenowskiego i poinformowała, jak się teraz czuje.
Dziś mija 4 doba od operacji i 4 najgorsza w moim życiu pod względem bólu, który w skali 1-10 oceniam na 15. Finalnie zamiast trzech blach mam dziewięć śrub i codziennie faszeruję się lekami przeciwbólowymi, żeby jakoś wytrzymać. Leżenie to jedyna komfortowa pozycja, a każdy krok to milion spalonych kalorii - zaczęła wpis.
Dziennikarka nie traci jednak optymizmu i mimo ogromnego bólu szuka pozytywów. W dalszej części postu podzieliła się refleksją na temat relacji z bliskimi, którzy towarzyszą jej w tym trudnym momencie.
Ale ten post nie o użalaniu, a docenianiu, bo ta sytuacja po raz kolejny pokazała mi, że mam najwspanialszą rodzinę i przyjaciół. Mąż codziennie myje mi zęby, włosy, gotuje, karmi ( a uwierzcie, ostatnie 14 lat nie miał do tego talentu). Rodzice i przyjaciółki również są niezastąpione, pomagają z dziećmi i samopoczuciem psychicznym. Przegrałam ze snowboardzistą, ale wygrałam życie z najbliższymi - podsumowała.