Filip Chajzer twierdzi, że była partnerka utrudnia mu kontakty z synem: "Straciłem pierwsze dziecko, teraz WALCZĘ O DRUGIE". Już jest odpowiedź
Filip Chajzer nieoczekiwanie ujawnił, że ostatni raz widział się z synem na początku czerwca i czeka na wrześniową rozprawę sądową. "Nie mogę z nim pojechać na wakacje" - pisze. Małgorzata Walczak już odniosła się do sprawy.
W 2015 roku Filip Chajzer doświadczył niewyobrażalnej tragedii, jaką była śmierć jego syna, Maksymiliana. Prezenter, a obecnie mistrz kebabów został też tatą małego Aleksandra, którego mamą jest dziennikarka Małgorzata Walczak. Choć ich rozstanie przebiegło w atmosferze skandalu, to jeszcze w 2023 roku Chajzer publicznie chwalił zaangażowanie ekspartnerki w wychowanie pociechy.
Gdzieś kiedyś czytałem, że wdzięczność ma najwyższą wibrację energetyczną z ludzkich uczuć. Dlatego z okazji Dnia Mamy chciałbym wyrazić wdzięczność i podziękować mamie mojego syna za poświecenie, z jakim wychowuje naszego syna Aleksa. Jestem przekonany, że mając tak kochającą mamę, będzie wspaniałym człowiekiem. Rodzice mogą się rozejść, szacunek do siebie ma jednak wspólny mianownik - pisał.
Zaskakujące słowa Filipa Chajzera. Już jest odpowiedź mamy jego syna
O tym, jak wyglądają ich obecne relacje, byli partnerzy dotąd raczej nie rozprawiali publicznie. Tym większym zaskoczeniem są więc komentarze Filipa, które ten wygłosił w odpowiedzi na wpisy internautów na Facebooku. Nieoczekiwanie wyznał, że ostatni raz widział się z synem na początku czerwca.
Mojego syna nie widziałem od pierwszego czerwca. Muszę czekać do końca września na rozprawę sądową. Nie mogę z nim pojechać na wakacje - napisał. Równo 10 lat temu straciłem pierwsze dziecko. Teraz walczę o drugie.
Zobacz także: Była partnerka Filipa Chajzera pisze o samotnym macierzyństwie: "To więcej uścisków, ale też WIĘCEJ ŁEZ"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip Chajzer odszedł z telewizji. Nie ma litości dla programów śniadaniowych. "Nie różnią się one niczym"
Na tym zresztą nie koniec, bo Chajzer twierdzi też, że to była partnerka miałaby mu utrudniać kontakty z Aleksem.
Staram się być najlepszym ojcem na świecie. Świecie moim i Aleksa. Mama dziecka uważa jednak, że jej nowy partner i odcięcie mnie to lepsze rozwiązanie dla mojego syna. To z nimi moje dziecko spędza wakacje, kiedy ja po raz drugi w życiu przeżywam koszmar straty dziecka. Mama Aleksa nie zgadza się nawet na kilka dni wakacji ojca z synem. Niech polski niezawisły sąd i Pan Bóg mają nas z Aleksandrem w opiece - pisze, a w innym komentarzu dodaje: Patrzę na karty piłkarskie na biurku w moim mieszkaniu. Na koszulkę, którą razem kupowaliśmy naszego ostatniego dnia. Wisi na krześle. Jest pustka i cisza. Czuję dokładnie to samo co 10 lat temu.
Filip twierdzi też, jakoby ekspartnerka złożyła do sądu "papiery oczerniające go jako ojca".
Do 1 czerwca byliśmy z moim synem best team ever. Dalej jesteśmy, ale możemy głównie jedynie wspominać nasze wspaniałe chwile. Chyba było nam za dobrze. Chyba to komuś przestało się podobać. Zaczęło się od wakacji z nowym partnerem. Absolutny zakaz spędzania czasu dla mnie i syna. Papiery do sądu oczerniające mnie jako ojca. Czekam na rozprawę. Niech Bóg i sprawiedliwy sąd mają nas w opiece. Codziennie w kościele się o to modlę. Nie oceniam. Ale dokładnie 10 lat temu, 16 lipca straciłem syna w wypadku. Ktoś, kto to robi, wie, jak trudny to dla mnie czas. Wie, jak uderzyć, żeby bolało najbardziej.
Małgorzata Walczak, wywołana do tablicy przez ojca jej dziecka, już zdecydowała się zabrać głos. W komentarzu dla portalu ShowNews twierdzi, że stawiane jej przez Filipa oskarżenia są nieprawdziwe i zamierza oddać sprawę w ręce odpowiednich instytucji.
Odnosząc się do zarzutów, które w swoich mediach społecznościowych przedstawia wobec mnie Filip Chajzer, pragnę oświadczyć, że jest to nic innego jak manipulacja, która nie ma żadnego odzwierciedlenia w stanie faktycznym. Całą sprawą zajmować się będą odpowiednie organy.