Justyna Gradek zerwała z tajemniczym milionerem: "Chłopiec dorabiał. Okazało się, że miał panie, które go UTRZYMYWAŁY"
Życie miłosne Justyny Gradek charakteryzuje się dynamicznością i obfituje w sensacyjne zwroty akcji. Odpowiadając na pytanie o obecny status związkowy, celebrytka wyjawiła, z jakiego powodu "pogoniła" kolejnego milionera. Tak zareagowała, gdy odkryła jego tajemnicę.
Justyna Gradek wjechała z impetem na salony kilka ładnych lat temu, a media ochrzciły ją nawet swego czasu "polską Kim Kardashian". Dziś o celebrytce mówi się głównie w kontekście kolejnych zabiegów upiększających, którym się poddaje, a także burzliwego życia uczuciowego. 31-latka była związana m.in. z kontrowersyjnym projektantem Philippem Pleinem, a ich relacja zakończyła się z hukiem - wszystko przez plotki o rzekomych skokach w bok bogacza. Lista sercowych wybranków Justyny obejmuje też m.in. tajemniczego bogacza z Dubaju, rumuńskiego milionera i biznesmena stacjonującego w Monako. Kiedy nieco ponad rok temu Gradek na chwilę zniknęła z radarów i postawiła na życie solo, ujawniła, że wpadła jej w oko influencerka i nie wyklucza, że w przyszłości zwiążę się z kobietą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Gradek odnosi się do zdjęć paparazzi i mówi o swoim adoratorze
Justyna Gradek zakończyła relację z kolejnym tajemniczym milionerem. Powód zaskakuje
We wtorek Justyna Gradek świętowała 19. urodziny Pudelka podczas tegorocznej odsłony Pink Party. Odziana w połyskującą sukienkę z wycięciami celebrytka chętnie pozowała fotoreporterom i udzielała wywiadów. Podczas rozmowy z reporterem Pomponika padło pytanie o status związkowy. 31-latka zdradziła, że rzuciła kolejnego milionera. I choć nie wiemy, o którego z panów chodzi, zaskakująca historia zakończenia związku zdaje się być warta przytoczenia.
Pogoniłam go, bo okazało się, że oczywiście "postaw się, a zastaw się", i że... chłopiec dorabiał. Miał panie, które go utrzymywały (...). Sam się przyznał, bo mu głupio było - oznajmiła Gradek.
Jak Justyna zareagowała, gdy odkryła nieznaną odsłonę partnera? Jeśli wierzyć jej zapewnieniom, była wyjątkowo wyrozumiała.
Powiedziałam, że okej, że doceniam to, że się przyznał - bo wiadomo, zawsze lepiej jest docenić, że ktoś ci powie prawdę niż najpiękniejsze kłamstwo - i życzyłam mu wszystkiego dobrego - wyznała.