Justyna Kowalczyk ze łzami w oczach opowiedziała o śmierci męża. "Bardzo go kochałam i bardzo tęsknię"
W maju miną dwa lata od tragicznej śmierci Kacpra Tekielego. Justyna Kowalczyk w najnowszym odcinku programu "Autentyczni" opowiedziała o trudnych emocjach po odejściu męża.
Justyna Kowalczyk przeżyła ogromną osobistą tragedię, gdy dwa lata temu zmarł jej ukochany mąż. Kacper Tekieli odszedł 17 maja 2023 roku w wieku zaledwie 38 lat. Alpinista zginął tragicznie podczas wspinaczki na szczyt Jungfrau w Alpach Szwajcarskich, gdy porwała go lawina. Po tych dramatycznych wydarzeniach Kowalczyk zdecydowała się na wycofanie z życia medialnego. Pierwszego wywiadu po śmierci męża udzieliła w październiku ubiegłego roku.
Ostatnio multimedalistka olimpijska, mistrzyni świata i jedna z najwybitniejszych biegaczek narciarskich w historii wzięła udział w programie "Autentyczni". W trakcie rozmowy odpowiedziała na wiele trudnych i osobistych pytań, dzieląc się swoimi przeżyciami i refleksjami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragiczne doniesienia z Watykanu. Nie żyje papież Franciszek
Justyna Kowalczyk w programie "Autentyczni"
W wyemitowanym w wielkanocny poniedziałek odcinku programu "Autentyczni" Justyna Kowalczyk opowiedziała m.in. o tym, jak 11 lat temu poradziła sobie z utratą ciąży.
Wtedy w tamtej trudnej sytuacji pomogła mi terapia. Zarówno rozmowy jak i terapia lekowa. Nie wiedziałam, jaka jest płeć - przyznała sportsmenka.
Emocje były nieporównywalne z tym, co spotkało mnie dwa lata temu. Czas oczywiście leczy, zalecza jakieś rany, ale to, co spotkało mnie po śmierci męża było nieporównywalnie trudniejsze - dodała.
Justyna Kowalczyk o śmierci męża i żałobie
W trakcie dyskusji padło również pytanie o okres żałoby po śmierci Kacpra Tekielego. Biegaczka ze łzami w oczach opowiedziała o emocjach po odejściu ukochanego.
To bardzo trudny temat. Mój mąż zginął niecałe dwa lata temu. Dla mnie jest to bardzo świeża sprawa i wyłączyłam się absolutnie z życia publicznego. To, że jestem tu u was, to jest może jedno z pierwszych moich publicznych udziałów w czymś publicznym. No, jest to bardzo trudne, bardzo ciężkie. Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że takie emocje mogą targać człowiekiem i wciąż targają - wyznała.
Bardzo go kochałam i bardzo tęsknię - dodała, odpowiadając na pytanie o to, czy tęskni za Kacprem.
Podczas rozmowy padło pytanie, czy Justyna znienawidziła góry, które zabrały jej męża
Nie, góry nie są niczemu winne. Ja w góry też sama uciekam, tylko troszkę w innym sposobie - odparła Justyna.
Sportsmenka zdradziła także, co pomogło jej przetrwać w najtrudniejszych chwilach.
Dla mnie sport. To wyjście na trening, nie trzeba mieć nart na nogach, może być rower, może być zwykłe bieganie. Zawsze było formą terapii takiej ucieczki, jak gdzieś kiedyś mi jest trudno, to uciekam. Zwłaszcza po śmierci męża sport mnie uratował absolutnie. Biegłam w góry i miałam tam możliwość wykrzyczenia się, wybiegania, takiego wywalenia bardzo złych emocji, żeby wrócić uśmiechniętą do swojego synka, który na to zasługuje w stu procentach, żeby być z nim uśmiechniętą - powiedziała Justyna Kowalczyk.