Już 13 maja startuje pierwszy półfinał Eurowizji 2025. W tym roku równo po 30 latach Justyna Steczkowska ponownie stanie na eurowizyjnej scenie i jako reprezentantka Polski zawalczy o tytuł zwycięzcy. Steczkowska promowała swój utwór "Gaja" m.in. na eurowizyjnych pre-parties. Reporter Pudelka towarzyszył wokalistce w Madrycie i miał okazję zadać naszej reprezentantce kilka pytań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Steczkowska odpowiada na komentarze dotyczące jej wieku
Nie jest tajemnicą to, że Justyna Steczkowska wygląda obłędnie. W sieci pojawiają się komentarze internautów, którzy nie dowierzają, że Justyna ma ponad 50 lat. Artystka odpowiedziała na pytanie dotyczące kobiet i wieku:
Tak, trochę się wyznacza kobietom datę ważności, chociaż te czasy się zmieniły bardzo, to jednak wciąż jest to przekonanie, że kobieta w jakimś tam wieku, to jej czegoś nie wypada. Ale moje pytanie: Czego jej nie wypada? Bycia sobą? Tego, co czuje? Robienia tego, co lubi? Nie wydaje mi się. Nie wypada być chamskim, nie wypada być zazdrosnym, gniewnym, oceniającym. (...) Tak się po prostu nie robi w XXI wieku wiedząc, że słowo jest energią. Może leczyć i może ludzi do grobu doprowadzić. Każda twoja myśl to jest albo twój skarb, albo twój wróg. (...) Nie ma daty ważności. Życie nie jest opowieścią o czasie, tylko o rozwoju. Tu wiek nie ma żadnego znaczenia. (...) Niech każdy się czuje w swojej skórze najlepiej jak może. (...) - zaznacza Steczkowska.
52-latka ujawniła, co jest podstawą do tego, aby mieć zdrowe ciało. Uwagę słuchaczy i widzów zwracają też odważne i seksowne kreacje Steczkowskiej. Piotr Grabarczyk zapytał wokalistkę o to, czy Justyna czuje się pionierką na polskim rynku, która obala stereotypy, że w pewnym wieku nie można być sexy.
Nie ma nic złego w byciu seksownym na scenie. (...) Przecież ciało jest naszym skarbem, to jest przecież boski dar, to jest doskonale skonstruowana maszyna. Jest cienka granica między sensualnością a seksualnością na scenie, a już przesadą w stronę bardziej pornograficznych zachowań i tamta strona jest już nie dla mnie. Nie oceniam tego, niech każdy robi co chce, ale ta subtelna granica, jeśli jest zachowana, to jest naprawdę super i jest bardzo smacznie. Jest wiele takich artystek bardzo seksownych na scenie, które nie przekraczają takich granic, a patrzysz na nie z zachwytem, bo są naprawdę piękne i emanują swoją kobiecością. Czy jest w tym coś złego? Jesteśmy kobietami, lubimy czarować, zachwycać świat. To jest nasze, może nie przeznaczenie, to jest za dużo powiedziane, ale na pewno nasz dar - powiedziała.
Zobaczcie całą rozmowę.
ZOBACZ TAKŻE: TYLKO NA PUDELKU: Byliśmy na próbie Steczkowskiej w Madrycie. Tak Justyna podsumowała swoich RYWALI!