Laura Zawadzka jest jedną z wielu celebrytek, które próbowały przedłużyć swą popularność zdobytą w telewizyjnym programie randkowym. Uczestniczka 4. edycji "Love Island. Wyspy miłości" wzorem innych influencerek zamieszczała obfite fotorelacje z podróży i porady żywieniowo-treningowe przeplatane próbami wciskania internautom kodów rabatowych. Wraz z przyjściem na świat jej córki w sierpniu 2023 r. instagramowy profil celebrytki wzbogacił się o treści parentingowe dedykowane obecnym i przyszłym mamom.
Niestety, prezentowana w sieci sielanka, według Laury, nijak miała się do rzeczywistości. Influencerka opowiedziała, jak ojciec małej Zoi rzekomo wszczynał w ich domu karczemne awantury. O braku szacunku Macieja "Magic" Marsa do matki jego dziecka miały świadczyć również jego wielokrotne zdrady, o jakie posądziła go Laura.
W domu były krzyki. Były wyzwiska. Były momenty, w których czułam, że nie mam już siły. Były chwile, w których stawałam się nikim. Nie miałam na imię Laura. Miałam na imię nikt. Kiedy byłam w ciąży, byłam zdradzana. Kiedy nosiłam pod sercem naszą dziewczynę, dostawałam cios za ciosem. Nie tylko psychiczne. Rzeczywistość zaczęła mnie przerastać. Trafiłam do szpitala. Wszyscy wokół widzieli, że coś jest nie tak. Zaczęli zadawać pytania. A ja kłamałam. Oszukiwałam wszystkich dookoła i oszukiwałam sama siebie, że to da się jeszcze naprawić. Potem były kolejne zdrady. Kolejne kłamstwa. Kolejne obietnice, które nie miały pokrycia w rzeczywistości - twierdziła Zawadzka.
ZOBACZ: Maja Bohosiewicz krótko o Macieju Marsie, który zdradzał Laurę Zawadzką: "To nie człowiek, TO ŚLUZ"
27-latka dotarła do wiadomości, jakie jej ekspartner miał wysyłać do kontaktujących się z nim pań. Postanowiła upublicznić na InstaStory jedną z korespondencji. Znany w branży fotograficznej Maciej Mars rzekomo kierował dwuznaczne wiadomości do kobiet.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
Mimo naszych próśb mężczyzna nie ustosunkował się do tego, co zarzuca mu była partnerka. W lakonicznym komunikacie przesłanym do redakcji Pudelka, napisał jedynie: "Na razie nie mam nic do powiedzenia".
UPDATE. Po kilku dniach od wpisów Laury, jej były partner zamieścił na Instagramie oświadczenie, w którym stwierdził, że "trudno się odnosić do czegoś, co nie jest prawdą".