Lexy C. chwali się stawkami za walki: "Na początku jedna za 350 tysięcy. Ostatnia była za MILION"
Lexy C. od miesiąca jest w samym centrum afery z organizowaniem nielegalnych loterii i wystawianiem fałszywych faktur VAT w tle. Nie przeszkodziło jej to w udzieleniu wywiadu, w którym zdradziła, na jakie gaże mogła liczyć za walki od zawieszonej obecnie federacji High League.
Miesiąc temu mediami wstrząsnęła wieść o zatrzymaniu grupy czołowych influencerów przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Prokuratura zarzuciła im organizowanie nielegalnych loterii i wystawianie fałszywych faktur VAT, co naraziło budżet państwa na olbrzymie straty. Wśród zatrzymanych znalazła się Lexy C.
Youtuberka została wypuszczona na wolność od razu po przesłuchaniu. Co prawda zostały na nią nałożone środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego i dozoru policyjnego, lecz podeszła do tego z nadspodziewanie dużym spokojem. Zamiast chować głowę w piach i przeczekać medialną burzę, 25-latka woli robić wokół siebie szum. Teraz znowu zrobiło się o niej głośno za sprawą jej rozmowy z Arkadiuszem Wołkiem, która ukazała się w FOMO Podcast.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lexy Chaplin szczerze o OnlyFans Fagaty: "Nie jestem pozytywnie nastawiona"
Oprócz zwierzeń o agresywnych skłonnościach Stuu, z którym w przeszłości mieszkała pod jednym dachem, Lexy C. poruszyła też wątek zarobków, na jakie mogła liczyć jako gwiazda zawieszonej obecnie federacji High Leage.
Jakie pieniądze były za pierwszą walkę? - padło pytanie.
350 tysięcy wtedy, a miałam kontrakt na trzy walki - odparła Lexy C.
Jedna za 350 tysięcy? - upewnił się podcaster.
Jedna za 350 tysięcy. Ostatnia była za milion - pochwaliłą się Lexy.
Na pytanie, dlaczego kwota się zmieniła, celebrytka odparła, że sama z czasem "wzrosła jako influencerka", co federacja postanowiła wykorzystać.
Jak to jest, że podpisujesz umowę na początku i ta kwota jest niezmienna? - dopytywał Wołek.
Bo ja te trzy pierwsze walki za te kwoty stoczyłam, które miała w kontrakcie, a oni potem chcieli negocjować, żebym dalej walczyła u nich - uściśliła influencerka.
Myślicie, że po ostatnim skandalu wciąż będzie mogła liczyć na takie stawki?