Małgorzata Kożuchowska wyznaje: "Ocknęłam się W OSTATNIEJ CHWILI i zawalczyłam o dziecko"
Aktorka, która została mamą po czterdziestce, wyznała, że prawie przegapiła szansę na rodzicielstwo.
Małgorzata Kożuchowska nigdy nie należała raczej do grona celebrytów, którzy chętnie dzielą się ze światem szczegółami swojego życia prywatnego. W przeciwieństwie do wielu gwiazd show biznesu aktorka w wywiadach stosunkowo niechętnie decyduje się na osobiste wyznania.
Chociaż Kożuchowska aktywnie korzysta z mediów społecznościowych, na swoim profilu niezbyt często udostępnia fotografie najbliższych. Zdjęcia w towarzystwie jej synka Jana Franciszka należą już natomiast do zupełnej rzadkości.
Zobacz również: Ubrana w KOŁDRĘ Małgorzata Kożuchowska przechadza się z detergentem po "domowym wybiegu": "Odpinam wrotki!"
Niedawno aktorka udzieliła wywiadu magazynowi Twój Styl. Podczas rozmowy postanowiła zrobić wyjątek i podzielić się przemyśleniami na temat macierzyństwa. Kożuchowska i jej mąż Bartłomiej Wróblewski wspólnie wychowują 6-letniego dziś syna. Małgorzata została mamą w wieku 43 lat i dziś nie ukrywa, że szansa na posiadanie potomstwa prawie ją ominęła.
Ocknęłam się w ostatniej chwili i zawalczyłam o dziecko. Byłam o krok od tego, żeby przegapić szansę na macierzyństwo. Tuż po porodzie położono Jasia na mojej piersi. Spojrzeliśmy sobie w oczy i zrozumiałam, że stał się cud, jestem jego częścią - wyznała.
W rozmowie z Twoim Stylem Kożuchowska otwarcie przyznała, że chwile spędzone wraz z rodziną wyjątkowo ją uszczęśliwiają. Aktorka uwielbia umilać synowi czas bajkami na dobranoc, sześciolatek chętnie rewanżuje się jej za to porannymi opowieściami.
Lubię, kiedy mój synek Jaś kładzie się do łóżka, a ja czytam mu bajki. Jest wtedy wyciszony, chętnie się przytula. Z kolei z rana budzi się jak skowronek, zanim wstaniemy, zasypując nas opowieściami. Lubię ten czas spędzony z synem i mężem - zdradziła Kożuchowska.
Doceniacie takie "domowe" wyznania Małgosi?
Zobacz również: Małgorzata Kożuchowska wspomina trudy macierzyństwa: "Ekipa czekała, dziecko płakało, a GRAĆ MUSIAŁAM..."