Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan tłumaczą się z wpadki przed ślubem Królikowskiego i Opozdy: "To DOBRA WRÓŻBA"
Jadąc na wesele Antka Królikowskiego i Joanny Opozdy, Majdanowie postanowili nawiązać do tego, że przybyli do kościoła dużo przed czasem.
O Małgorzacie Rozenek i Radosławie Majdanie wiele można powiedzieć, nie można im jednak odmówić, że jak mało kto potrafią zrobić efektowne wejście. W sobotnie popołudnie gwiazdorska para pojawiła się przed kościołem, w którym odbyć miał się ślub Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że Majdany zawędrowały na miejsce o wiele za wcześnie, czym zwróciły na siebie uwagę zgromadzonych wokół świątyni paparazzi.
Już po doczekaniu się mszy Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan pomknęli wraz z resztą gości w kierunku eleganckiego pałacyku, w którym miało odbyć się wesele. W międzyczasie wytłumaczyli się na Instagramie ze swojej "wpadki".
Małgorzata Rozenek-Majdan: "Ja nie mogę mieć małej garderoby"
Ja myślę, że to, że przyszliśmy za wcześnie, jest dobrą wróżbą dla pary - zaczął pogodnie nastawiony Radosław.
Dokładnie, jedyne [wydarzenie], na które się nie spóźniliśmy, to właśnie ślub Antka i Joanny -- zauważyła Małgorzata. Najlepsza wróżba.
Będą szczęśliwi i całe życie ze sobą przeżyją, świetnie się realizując - ponownie doszedł do głosu Radek.
Wzruszająco już było, a teraz będzie intensywnie imprezowo. Stukniemy nóżką - rzuciła na koniec Gosia, publikując chwilę później fotkę z auta z podpisem "let's get wild".
Zobacz: Uradowani Joanna Opozda i Antek Królikowski ślubują wierność w warszawskim kościele (ZDJĘCIA)
Myślicie, że Majdany faktycznie zaszaleją dziś wieczorem?